środa, 28 listopada 2012

Rozdział 11

*Z perspektywy Nicole*

Obudziłam się samo w południe, nie dosyć, że tak późno to nie w swoim pokoju. Zastanawiałam się czyj to pokój, ale po bałaganie jaki w nim panował, zorientowałam się, iż był to pokój Louisa, ale nurtowało mnie jedno pytanie, a mianowicie: "Gdzie jest Louis.?". Nie zastanawiając się nad tym dłużej, wróciłam do swojego pokoju i ubrałam się w http://allani.pl/zestaw/488768 , po czym włączyłam laptopa i weszłam na twittera, gdzie w moich interakcjach aż wrzało od tweetów od Directionerek, a liczba followersów wzrosła trzykrotnie. Bardzo się zdziwiłam i nie wiedziałam o co chodzi, lecz gdy weszłam na profil Louisa wszystko było jasne. Nie dosyć, że mnie follownął, to do mnie napisał:
                                "Następnym razem nie będę Cię zanosić.! xx ; ) "
Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale nie przejęłam się tym zbytnio, gdyż miałam teraz inne zmartwienie, mianowicie był to mój głodny brzuszek. Wzięłam kule i ledwo co zeszłam na dół by coś zjeść, gdzie panował kompletny bałagan. Louis i Harry urządzili sobie małą bitwę na poduszki, a Nialler jadł tosty, z których spływał mu ketchup prosto na talerz. Zaśmiałam się w duchu, a Hazza i Boo Bear na mój widok usiedli grzecznie w fotelu, udając iż to nie oni zrobili ten bałagan, a ja zajęłam miejsce w fotelu. Tommo usiadł koło mnie i chrząknął znacząco, lecz nie wiedziałam o co mu chodzi i spojrzałam na niego pytająco, na co powiedział:
- Zdejm to.! - wskazując przy tym na moją bluzkę w paski - Tylko Louis William Tomlinson może nosić paski.
Na co ja odparłam śmiechem, a Lou zaczął poruszać zabawnie brwiami, mówiąc:
- Z czego się śmiejesz.?
Po czym ja od razu zaczęłam udawać poważną i odpowiedziałam:
- Ależ z niczego drogi Williamie.
Na co wszyscy odpowiedzieli śmiechem, który przerwało głośne burczenie dochodzące z mojego brzuszka. Niall słysząc to powiedział:
- Ktoś tu chyba jest głodny - posyłając przy tym jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów - Więc naleśniki z syropem klonowym razy dwa.?
- Poproszę - odpowiedziałam i ruszyłam o kulach w stronę swojego pokoju by przebrać tę bluzkę na tę -------->  http://allani.pl/zestaw/491261  po czym zeszłam na dół, gdzie czekały na mnie naleśniki z syropem klonowym przyrządzone przez naszego Irish Boya. Podczas jedzenia przypomniałam sobie o jednej nurtującej mnie rzeczy, mianowicie to co z Isabelle i Zaynem,gdyż  ani jej, ani jego nie było na dole, no ale cóż oboje są dorośli i mogą robić to co im się podoba. Gdy zjadłam, chciałam wstać, żeby pozmywać  po sobie, lecz Liam wyrwał mi, dosłownie wyrwał talerz z rąk i powiedział:
- Nie będziesz zmywała talerzy ze złamaną nogą. - puszczając mi przy tym oczko, a ja zakłopotana powiedziałam:
- Alee...
- Żadnego alee...
- No dobrze - powiedziałam - Dziękuję. - na co Liam odpowiedział:
- Nie dziękuj.
Po czym ruszyłam w stronę salonu, gdzie usiadłam obok Lou, oglądającego telewizję. Nie chciałam mu przerywać, lecz męczyła mnie jedna rzecz, mianowicie to w jaki sposób znalazłam się w jego pokoju, więc nie wiele myśląc, powiedziałam prosto z mostu:
- Mógłbyś mi powiedzieć w jaki sposób znalazłam się twoim pokoju, gdyż pamiętam tylko to, że zasnęłam tutaj na kanapie.
- Cóż...- zaczął podnosząc przy tym lewą brew do góry - oglądając Toy Story zasnęłaś wtulona we mnie, więc nie wiele myśląc postanowiłem Cię zanieść do mojego pokoju, gdyż Isabelle już spała, a nikt z nas nie wiedział, który z pokoi jest Twój... - po czym na moich policzkach pojawiły się rumieńce, a ja odparłam:
- Ohh...strasznie mi głupio przepraszam...aaa - i wtedy Louis nie pozwolił mi dokończyć, gdyż powiedział:
- Nie przepraszaj, bo nie masz za co...a jeśli chodzi o mnie, to spałem z Hazzą.
Na co ja wybuchłam śmiechem, a Louis powiedział:
- Nieee....niee w tym sensie, spałem w pokoju Hazzy, a nie z nim. - a jego policzki lekko zarumieniły się, a my oboje zaczęliśmy się śmiać, co przerwali nam Hazza, Daddy i Nialler, który wykrzyknął:
- No to jak co dzisiaj ciekawego porobimy.? - przy czym zaczął poruszać brwiam, raz lewą, raz prawą, a Styles odparł:
- Hmmm...może - lecz dzwonek dzwoniący do drzwi nie pozwolił mu skończyć. To była Martine. Dziewczyna Liama. Uwielbiam ją. Widać było,  że ona i Liaś są ze sobą szczęśliwi i za to ją kocham, za to że uszczęśliwia mojego idola. Dziewczyna przywitała się ze swoim chłopakiem, a potem z resztą. Gdy już miała przywitać się ze mną, zatrzymała się i spojrzała pytająco, po czym Lou powiedział:
- Zapomniałem Ci przedstawić mooo....naszą - poprawił się błyskawicznie Tommo - przyjaciółkę Nicole. To siostrzenica Paula, naszego ochroniarza. - a ja uśmiechnęłam się uroczo, mówiąc:
- Hej.! - przy czym wyciągnęłam do niej rękę, a ona nie wiele myśląc przytuliła mnie i cmoknęła w policzek na powitanie, a następnie powiedziała:
- Przyjaciele moich przyjaciół są moimi przyjaciółmi - odparła uśmiechając się przy tym- Jestem Martine, miło mi.
- Mnie również - powiedziałam, a dziewczyna usiadła na kolanach swego chłopaka, a Harry kontynuował:
- Emmm....ughh...więc na czym to ja skończyłem.?
- Z tego co pamiętam skończyłeś na "może" - powiedział Nialler, zajadając się przy tym kanapką, a Styles mówił dalej:
- Ehhmmm...więc pójdźmy do kina.
Na co wszyscy odpowiedzieliśmy chórem:
- Yaaaayyy.!
Po czym wsiedliśmy do samochodu, udało nam się zmieścić w jednego busa i ruszyliśmy. Na miejscu wybraliśmy jakiś horror i poszliśmy w stronę sali, gdzie Lou usiadł koło mnie.



*Z perspektywy Zayna*


Obudziłem się w ubraniu i z laptopem na kolanach. Nie wiedziałem nawet, kiedy zasnąłem i czy moje poszukiwania przyniosły oczekiwany przeze mnie efekt, więc szybko włączyłem komputer i zalogowałam się na twittera, gdzie okazało się, że moja praca poszła na marne, gdyż nie udało mi się odnaleźć jej konta. Zrezygnowany zszedłem na dół by coś zjeść. Na dole nie było nikogo. Przez chwilę zastanawiałem się, gdzie się wszyscy podziali, ale pomyślałem, iż nie to jest teraz najważniejsze. Zrobiłem sobie tosty i zjadłem je, po czym usiadłem na kanapie i zwyczajnie oddałem się mojemu ulubionemu zajęcie, czyli rysowaniu, słuchając przy tym muzyki.



*Z perspektywy Isabelle*



Gdy się obudziłam, było parę minut po 13. Nie przejęłam się tym zbytnio, tylko ruszyłam do łazienki, gdzie ogarnęłam się i ubrałam w -------> http://allani.pl/zestaw/492333 . Miałam zamiar zostać w swoim pokoju i oddać się rysowaniu, lecz mój głodny brzuch nie pozwolił mi na to. Schodząc po schodach, wyczułam, iż w domu nikogo nie ma oprócz mnie, przynajmniej tak mi się wydawało i nie obchodziło mnie to, gdzie znajduje się teraz reszta, miałam ważniejsze sprawy na głowie. Na miejscu zrobiłam sobie jajecznicę z bekonem, po czym najedzona ruszyłam w stronę salonu, gdzie ujrzałam rysującego Zayna. Nie wiedziałam jak mam się zachować, więc postanowiłam, iż nie będę z nim rozmawiała i ignorując go zajęłam miejsce w fotelu, włączając przy tym telewizor. Wszystko było w porządku dopóki nie poczułam na sobie wzroku Zayna. Dziwnie się, wtedy czułam, ale udało mi się to przetrwać, lecz zaczął patrzeć na mnie coraz częściej, aż w końcu ja odwzajemniłam ten wzrok i gdy ujrzałam jego przepiękne czekoladowe oczy i ten nieskazitelny uśmiech od razu wstałam i usiadłam koło niego, pytając:
- Co tam rysujesz.? - a on posłał mi delikatny uśmieszek  i odparł:
- Ciebie - pokazując mi przy tym rysownik - Lecz ten rysunek nie oddaje twej urody taką, jaką jest naprawdę.  W rzeczywistości jesteś piękniejsza - na co ja się zarumieniłam i zaprzeczyłam, a on powiedział:
- Chciałbym Cię jeszcze raz najmocniej przeprosić za to, co się wczoraj wydarzyło. Dasz się w ramach przeprosin zaprosić na krótki spacer.?
Po czym nasze usta zbliżyły się momentalnie do siebie, a ja zatkałam mu je palcami  i powiedziałam:
- Zayn jeśli myślisz, że będę kolejną pustą lalunią, która poleci na twoją kasę i sławę, to się grubo mylisz.!
Następnie pobiegłam na górę, a on nie zatrzymując mnie wybiegł z domu.






Udało mi się napisać dzisiaj rozdział jedenasty. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Tylko mam ogromną prośbę komentujcie rozdziały, bo gdy nie komentujecie, to ja się demotywuję i sądzę, że się Wam nie spodobały. /Joanne

P.S. Stylizacje wykonane przez Lucy:

http://allani.pl/zestaw/488768
http://allani.pl/zestaw/492333
http://allani.pl/zestaw/491261



1 komentarz:

  1. super ! nie mogę się doczekać 12 rozdziału !! : )

    OdpowiedzUsuń