piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 1-Kino, powrót do domu-jednym słowem zapowiada się fantastyczny dzień...

*Z perspektywy Nicole*

Wstałam o 10:00. Zapowiadał się kolejny świetny dzień. Do końca wakacji zostały równo 3 tygodnie.. Zaspana zeszłam na dół. Mamy już nie było, bo jak codzień poszła do prace, której poświęcała bardzo dużo czasu, aż za dużo. Na lodówce była przyczepiona kartka z wiadomością:


                                          "Śniadanie jest w lodówce. Pamiętaj,
                                            że dzisiaj do domu wraca Isa.!"

                                           
                                            P.S. Kocham Cię.!
                                                                                 Mama : )


No tak, zapomniałabym, dzisiaj do domu wraca Isa z obozu tanecznego, ale wróćmy teraz do tego śniadania, które czekało na mnie w lodówce. Było to ser Mozzarella i pomidory. Mmmm.....I like it. Mama wie co lubię.  Poszłam do salonu i włączyłam sobie na DVD Up All Night Tour. Usiadłam wygodnie na kanapie delektując się przepysznym smakiem tego nieziemskiego śniadania, oglądając przy tym moich mężów. Podgłosiłam na maksa i zaczęłam tańczyć dzikie tany przegryzając jeszcze kawałek pomidora, gdy nagle do drzwi zadzwonił dzwonek.  Szybko wyłączyłam telewizor i roztrzepana otworzyłam drzwi, w których ujrzałam moją przyjaciółkę  Justynę.


Justyna: Ty jeszcze nie gotowa.?!- krzyknęła zaskoczona moim wyglądem.

Ja: Ale na co.? - zapytałam zdozerientowana.
Justyna: Zapomniałaś.? Przecież  miałyśmy iść dzisiaj do kina.! Mój brat czeka na nas, żeby nas zawieźć.
Ja: Fuck.! Zupełnie zapomniałam. Czekaj już lecę się ubierać.
Justyna: Okeej...czekamy w aucie. Pospiesz się.!-krzyknęła.

*Z perspektywy Isabelle*
Już od dwóch godzin jechaliśmy autokarem. Byłam bardzo śpiąca, ponieważ wczoraj do późnej nocy  mieliśmy pożegnalne ognisko, a dzisiaj trzeba było wcześnie wstać. Włączyłam swojego ipada i piosenki Eda Sheerana, a do uszu włożyłam słuchawki. Słuchałam moich ulubionych piosenek, pogrążając się przy tym w głębokim śnie.


*Z perspektywy Nicole*

Gdy wyszłam spod przysznica, szybk wrzuciłam na siebie krótkie, czarne spodenki, białą bokserkę a na nią zarzuciłam niebieską koszulę w kratę. Błyskawicznie wskoczyłam w miętowe conversy. Zbiegając po schodach, związałam włosy w artystyczny nieład. Wybiegłam z domu, zamknęłam drzwi i pobiegłam do samochodu.

Mateusz: Cześć.! -powiedział  brat Justyny.
Ja: Hej.! -odrzuciłam.
Ja: Przepraszam, że tak długo musieliście czekać. -dorzuciłam.
Mateusz: Nic się nie stało. - odpowiedział, posyłając mi przy tym swój  uśmiech, który ja delikatnie odwzajemniłam.

Justyna: Jedźmy już.- powiedziała Justa, dorzucając po chwili:

- Za pół godziny zaczyna się seans.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz