niedziela, 11 listopada 2012
Imagin dla drugiej Martynki z Niallerkiem
Ty i Niall jesteście razem już rok, lecz o Was wiedzą tylko chłopcy i managament. Tylko oni, nikt więcej. Byliście już razem rok, a nadal się zachowywaliście, jakbyście się dopiero poznali. To był udany związek, świetnie Wam się układało. Byliście w USA. Ty zostałaś w domu, a chłopcy pojechali udzielać wywiadu u Ellen. Włączyłaś telewizor by obejrzeć show. Na ekranie telewizora ujrzałaś Nialla i siedzącą koło niegi Demi Lovato.! Niall obejmował ją lewą ręką, a on wtulała się w jego klatkę piersiową. W oczach miałaś tysiące łez, które natychmiast zaczęły spływać po Twoich policzkach. Szybko wyłączyłaś telewizor. Nie musiałaś nic więcej słyszeć, dla Ciebie było jasne, to że Niall i Demi są razem. Ubrałaś się, wzięłaś swoją walizkę i wyszłaś. Nie musiałaś się nawet pakować, bo nie zdążyłaś się rozpakować. Postanowiłaś wrócić do Londynu, do domu Liama. Liam był Twoim najlepszym przyjacielem, zawsze mogłaś na niego liczyć, a drzwi jego domu były zawsze dla Ciebie otwarte. Pojechałaś na lotnisko, a najbliższy samolot do Londynu był za trzy godziny. Poszłaś do kasy i kupiłaś bilety i postanowiłaś iść coś zjeść do Mc'Donalda.
*Z perspektywy Nialla*
Czułem się beznadziejnie w tej całej sytuacji, gdyż musiałem udawać, że jestem z Demi na potrzeby promocji Take Me Home. Nie powiedziałem o tym Martynie, ponieważ wiedziałem, że nie zgodziła by się na to. Po show u Ellen, wróciliśmy do hotelu, w któym nie było Martyny, ani jej rzeczy. Przestraszyłem się. Razem z chłopakami zastanawialiśmy się gdzie się podziała Martyna. Po chwili powiedziałem do chłopaków:
Ja: Wiem, Martyna pewnie obejrzała wywiad u Ellen i zobaczyła mnie i Demi i pomyślała, że ją zdradzam i wyjechała. Na pewno tak było. Tylko gdzie mogła pojechać.? - powiedziałem, a do oczu zaczęły napływać mi tysiące łez, które natychmiast zaczęły spływać po moich policzkach. Liam usiadł koło mnie i powiedział:
Liam: Stary, ryczenie i siedzenie na łóżku nic teraz nie pomoże. Wstawaj i jedź do mnie. Zapewne jest u mnie. Wiesz, że się przyjaźnimy, a klucze do mojego domu są pod wycieraczką, a Martyna dobrze o tym wie. Jestem pewien, że Ci wybaczy, tylko musisz jej wszystko wyjaśnić.
Daddy miał rację. Muszę działać.
Ja: Masz rację Liam, dziękuję. Mam pomysł,ale będę potrzebował Twojej pomocy.
Zjadłaś trochę tego co zamówiłaś, a resztę zostawiłaś, gdyż nie miałaś apetytu. Wyszłaś z Mc'Donalda i poszłaś na lotnisko.Włożyłaś do uszu słuchawki, z których dobiegały dźwięki Little Things. Kochałaś tą piosenkę. Uwielbiałaś w niej ten moment, gdy Niall śpiewał...to niesamowite uczucie, nigdy nie czułaś się tak słuchając jakiejkolwiek innej piosenki. Zawsze Ci się wydawało, że śpiewał ją z myślą o Tobie, ale teraz pomyślałaś, że zapewne śpiewał ją z myślą o tej swojej Demi. Po tej myśli momentalnie popłakałaś się jak małe dziecko. Płakałaś cały czas. Czułaś jak po policzkach spływały Ci czarne od tuszu łzy. Po chwili usłyszałaś znajomy Ci głos, dobiegający zza Twoich pleców:
"Czy jest tu gdzieś Martyna.? Wiem, że tu jesteś proszę Cię pokaż się.."
Rozpoznałaś ten głos od razu. To był Liam.
"Co on ode mógł chcieć.?" -pomyślałaś.
Mniejsza z tym, posłuchałaś go i odwróciłaś się. Gdy ujrzałaś widok, który znajdował się za Twoimi plecami, zabrakło Ci tchu w piersiach. Za swoimi plecami zobaczyłaś kilkadziesiąt wielkich bukietów róż ułożonych w kształt serca, a w środku mniejsze serce ułożone z zapalonych świeczek. W środku mniejszego serca stał Niall, który zaczął śpiewać:
"You'll never love yourself
Half as much as I love you
You'll never treat yourself right, darlin'
But I want you to,
If I let you know, I'm here for you,
Maybe you'll love yourself,
Like I love you
Oh, "
Podszedł do Ciebie, złapał Cię za rękę i pociągnął. Po chwili razem staliście w środku mniejszego serca, a Niall powiedział:
Niall: Martynko przepraszam Cię najmocniej. Między mną a Demi nic nie ma. Menadżerowie kazali mi udawać związek z Demi na potrzeby promocji Take Me Home. Przepraszam, że Ci nie powiedziałem, ale wiedziałem, że nie zgodziłabyś się na to. Wiedz, że Ciebie kocham najbardziej i żyję dla Ciebie. -po tych słowach zakręciła Ci się w oku łza szczęścia, a Nialler uklęknął przed Tobą i z prawej tylnej kieszeni spodni, wyjął czerwone pudełeczko, w którym był piękny rubinowy pierścionek.
Niall: Martyno, Czy zostaniesz moją panią Horan.?
Martyna: Tak będę Twoją panią Horan.
Niall włożył na Twój palec wspaniały rubinowy pierścionek i wpił się w Twoje usta, na co Ty odpowiedziałaś mu tym samym. Razem staliście w środku mniejszego serca, połączeni w długim i namiętnym pocałunku. Całe zdarzenie było emitowane na żywo, więc wszyscy wiedzieli już o Waszych zaręczynach. Resztę swojego życia spędziliście wspólnie, ciesząc się życiem jako państwo Horan.
Mam nadzieję, że imagin się spodoba i życzę miłego czytania./ Joanne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
awww <3 dziękuję ; * no pewnie że imagin się podobał ! : D : D
OdpowiedzUsuńświetny!;)
OdpowiedzUsuńWspaniały, nie ma żadnego imagina wychodzącego spod twojej ręki, który by mi się nie spodobał. Tak samo jak rozdziały ;* ♥
OdpowiedzUsuń