piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 2-Jakim tatą...?!

*Z perspektywy Nicole*

 Podczas drogi jak zwykle ja i Justa zaczęłyśmy nawijać o One Direction, dzięki czemu podróż minęła szybko. Gdy dojechaliśmy na miejsce, pożegnałyśmy się z Matim i wybiegłyśmy z auta, jak poparzone. Mateusz mówił coś jeszcze, ale nie miałyśmy czasu by go słuchać, gdyż za 10 minut zaczynał się seans. Wbiegłyśmy do kina, jak jakieś wariatki i podbiegłyśmy do kasy z biletami. Trzymając w rękach bilety, ruszyłyśmy szybkim krokiem w stronę sali, w której miał się zacząć seans, lecz jak to my po drodze zaliczyłyśmy jeszcze stoisko z popcornem. Oglądanie filmu bez popcornu, to nie to samo. W ostatniej chwili wbiegłyśmy na salę i szybko zajęłyśmy swoje miejsca.


*Z perspektywy Isabelle*Gdy już się obudziłam
okazało się, że mamy postój  i idziemy do KFC. W mgnieniu oka założyłam na głowę fullcap, a do tylnej kieszeni spodenek włożyłam portfel  i ipada. Byłam strasznie głodna, więc zamówiłam coś sytego i dużego i słuchając Adele, zajadałam się smakołykami.  Po zjedzeniu wróciliśmy do autokaru, gdzie kontynuowałam  swoje poprzednie zajęcie.



*Z  perspektywy Nicole*
Po fantastycznym filmie, ruszyłyśmy z Justą na miasto. Odwiedziłyśmy mnóstwo sklepów, od  samego H&M po Stradivarius. Zmęczone i głodne, wybrałyśmy się do Mc'Donalda.



*Z perspektywy Grace*Zmęczona wróciłam do domu, ale to nie był koniec pracy na dziś, gdyż o 20:00 czekał mnie bankiet z okazji 10-lecia mojej firmy. W domu nie było jeszcze ani Isy, ani Nicole. Wygodnie usiadłam w bujanym fotelu  i włączyłam "Dlaczego ja?". Siedziałam spokojnie, gdy nagle zadzwonił telefon. Wystraszyłam się i lekko przestraszona wzięłam komórkę, na której ekranie widoczniał nieznany numer. Pomyślałam, że  to pomyłka i zignorowałam połączenie, lecz ten ktoś zadzwonił drugi raz, a wtedy byłam już pewna, że to nie pomyłka, więc odebrałam, zastanawiając się kto to może być. Nie musiałam zastanawiać się długo, gdyż głos usłyszany w słuchawce znałam bardzo dobrze i wiedziałam już kto to był.
Paul: Witaj Grace.! To ja Paul.  Wiem, że nie  odzywałem się przez tyle lat, ale miałem kilkuletni kryzys, a właściwie moja firma.  Chciałbym wiedzieć jak Isa i Nicole. Chciałbym je zobaczyć.

*Z perspektywy Isabelle* Obudził mnie głos mojej koleżanki, Oli:
- Isa, obudź się.! Jesteśmy pod Twoim domem.!
Gdy usłyszałam ostatnie słowa, zerwałam się na równe nogi.
Ja: Dzięki za obudzenie.!-  krzyknęłam do Oli, szczerząc się do niej. Szybko złapałam swoje rzeczy, pożegnałam się ze wszystkimi i wybiegłam z autokaru. Gdy weszłam do domu, usłyszałam głos wrzeszczącej mamy:
_ Co Ty sobie myślisz.!? Przez 14 lat nie dawałeś znaku życia, a teraz nagle się odzywasz i chcesz się z nimi zobaczyć.?!
Zdenerwowana zakończyła połączenie i usiadła na fotelu, zupełnie mnie nie zauważając. Łzy same zaczęły napływać jej do oczu, a po chwili szybko spływały po policzkach, jedna po drugiej.
Ja: Kto to był.? -spytałam mimo, iż doskonale wiedziałam z kim rozmawiała.
Grace:  To tylko jeden z moich nowych pracowników -odpowiedziała, dyskretnie przecierając policzki.
Ja: Nie kłam.! Rozmawiałaś z tatą.! -odparłam, gdy do domu weszła nagle zdezorientowana Nicole i spytała, patrząc na nas pytająco:
- Jakim tatą.?!


Postanowiłam dzisiaj dodać rozdział drugi. Mam nadzieję, że Wam się spodoba, lecz jak na razie chyba Wam się nie podobają, gdyż nikt nie komentuje postów. Rozdział trzeci dodam jutro najprawdopodobniej, a na razie idę. Jednokierunkowych xx / Joanne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz