środa, 28 listopada 2012

Rozdział 11

*Z perspektywy Nicole*

Obudziłam się samo w południe, nie dosyć, że tak późno to nie w swoim pokoju. Zastanawiałam się czyj to pokój, ale po bałaganie jaki w nim panował, zorientowałam się, iż był to pokój Louisa, ale nurtowało mnie jedno pytanie, a mianowicie: "Gdzie jest Louis.?". Nie zastanawiając się nad tym dłużej, wróciłam do swojego pokoju i ubrałam się w http://allani.pl/zestaw/488768 , po czym włączyłam laptopa i weszłam na twittera, gdzie w moich interakcjach aż wrzało od tweetów od Directionerek, a liczba followersów wzrosła trzykrotnie. Bardzo się zdziwiłam i nie wiedziałam o co chodzi, lecz gdy weszłam na profil Louisa wszystko było jasne. Nie dosyć, że mnie follownął, to do mnie napisał:
                                "Następnym razem nie będę Cię zanosić.! xx ; ) "
Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale nie przejęłam się tym zbytnio, gdyż miałam teraz inne zmartwienie, mianowicie był to mój głodny brzuszek. Wzięłam kule i ledwo co zeszłam na dół by coś zjeść, gdzie panował kompletny bałagan. Louis i Harry urządzili sobie małą bitwę na poduszki, a Nialler jadł tosty, z których spływał mu ketchup prosto na talerz. Zaśmiałam się w duchu, a Hazza i Boo Bear na mój widok usiedli grzecznie w fotelu, udając iż to nie oni zrobili ten bałagan, a ja zajęłam miejsce w fotelu. Tommo usiadł koło mnie i chrząknął znacząco, lecz nie wiedziałam o co mu chodzi i spojrzałam na niego pytająco, na co powiedział:
- Zdejm to.! - wskazując przy tym na moją bluzkę w paski - Tylko Louis William Tomlinson może nosić paski.
Na co ja odparłam śmiechem, a Lou zaczął poruszać zabawnie brwiami, mówiąc:
- Z czego się śmiejesz.?
Po czym ja od razu zaczęłam udawać poważną i odpowiedziałam:
- Ależ z niczego drogi Williamie.
Na co wszyscy odpowiedzieli śmiechem, który przerwało głośne burczenie dochodzące z mojego brzuszka. Niall słysząc to powiedział:
- Ktoś tu chyba jest głodny - posyłając przy tym jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów - Więc naleśniki z syropem klonowym razy dwa.?
- Poproszę - odpowiedziałam i ruszyłam o kulach w stronę swojego pokoju by przebrać tę bluzkę na tę -------->  http://allani.pl/zestaw/491261  po czym zeszłam na dół, gdzie czekały na mnie naleśniki z syropem klonowym przyrządzone przez naszego Irish Boya. Podczas jedzenia przypomniałam sobie o jednej nurtującej mnie rzeczy, mianowicie to co z Isabelle i Zaynem,gdyż  ani jej, ani jego nie było na dole, no ale cóż oboje są dorośli i mogą robić to co im się podoba. Gdy zjadłam, chciałam wstać, żeby pozmywać  po sobie, lecz Liam wyrwał mi, dosłownie wyrwał talerz z rąk i powiedział:
- Nie będziesz zmywała talerzy ze złamaną nogą. - puszczając mi przy tym oczko, a ja zakłopotana powiedziałam:
- Alee...
- Żadnego alee...
- No dobrze - powiedziałam - Dziękuję. - na co Liam odpowiedział:
- Nie dziękuj.
Po czym ruszyłam w stronę salonu, gdzie usiadłam obok Lou, oglądającego telewizję. Nie chciałam mu przerywać, lecz męczyła mnie jedna rzecz, mianowicie to w jaki sposób znalazłam się w jego pokoju, więc nie wiele myśląc, powiedziałam prosto z mostu:
- Mógłbyś mi powiedzieć w jaki sposób znalazłam się twoim pokoju, gdyż pamiętam tylko to, że zasnęłam tutaj na kanapie.
- Cóż...- zaczął podnosząc przy tym lewą brew do góry - oglądając Toy Story zasnęłaś wtulona we mnie, więc nie wiele myśląc postanowiłem Cię zanieść do mojego pokoju, gdyż Isabelle już spała, a nikt z nas nie wiedział, który z pokoi jest Twój... - po czym na moich policzkach pojawiły się rumieńce, a ja odparłam:
- Ohh...strasznie mi głupio przepraszam...aaa - i wtedy Louis nie pozwolił mi dokończyć, gdyż powiedział:
- Nie przepraszaj, bo nie masz za co...a jeśli chodzi o mnie, to spałem z Hazzą.
Na co ja wybuchłam śmiechem, a Louis powiedział:
- Nieee....niee w tym sensie, spałem w pokoju Hazzy, a nie z nim. - a jego policzki lekko zarumieniły się, a my oboje zaczęliśmy się śmiać, co przerwali nam Hazza, Daddy i Nialler, który wykrzyknął:
- No to jak co dzisiaj ciekawego porobimy.? - przy czym zaczął poruszać brwiam, raz lewą, raz prawą, a Styles odparł:
- Hmmm...może - lecz dzwonek dzwoniący do drzwi nie pozwolił mu skończyć. To była Martine. Dziewczyna Liama. Uwielbiam ją. Widać było,  że ona i Liaś są ze sobą szczęśliwi i za to ją kocham, za to że uszczęśliwia mojego idola. Dziewczyna przywitała się ze swoim chłopakiem, a potem z resztą. Gdy już miała przywitać się ze mną, zatrzymała się i spojrzała pytająco, po czym Lou powiedział:
- Zapomniałem Ci przedstawić mooo....naszą - poprawił się błyskawicznie Tommo - przyjaciółkę Nicole. To siostrzenica Paula, naszego ochroniarza. - a ja uśmiechnęłam się uroczo, mówiąc:
- Hej.! - przy czym wyciągnęłam do niej rękę, a ona nie wiele myśląc przytuliła mnie i cmoknęła w policzek na powitanie, a następnie powiedziała:
- Przyjaciele moich przyjaciół są moimi przyjaciółmi - odparła uśmiechając się przy tym- Jestem Martine, miło mi.
- Mnie również - powiedziałam, a dziewczyna usiadła na kolanach swego chłopaka, a Harry kontynuował:
- Emmm....ughh...więc na czym to ja skończyłem.?
- Z tego co pamiętam skończyłeś na "może" - powiedział Nialler, zajadając się przy tym kanapką, a Styles mówił dalej:
- Ehhmmm...więc pójdźmy do kina.
Na co wszyscy odpowiedzieliśmy chórem:
- Yaaaayyy.!
Po czym wsiedliśmy do samochodu, udało nam się zmieścić w jednego busa i ruszyliśmy. Na miejscu wybraliśmy jakiś horror i poszliśmy w stronę sali, gdzie Lou usiadł koło mnie.



*Z perspektywy Zayna*


Obudziłem się w ubraniu i z laptopem na kolanach. Nie wiedziałem nawet, kiedy zasnąłem i czy moje poszukiwania przyniosły oczekiwany przeze mnie efekt, więc szybko włączyłem komputer i zalogowałam się na twittera, gdzie okazało się, że moja praca poszła na marne, gdyż nie udało mi się odnaleźć jej konta. Zrezygnowany zszedłem na dół by coś zjeść. Na dole nie było nikogo. Przez chwilę zastanawiałem się, gdzie się wszyscy podziali, ale pomyślałem, iż nie to jest teraz najważniejsze. Zrobiłem sobie tosty i zjadłem je, po czym usiadłem na kanapie i zwyczajnie oddałem się mojemu ulubionemu zajęcie, czyli rysowaniu, słuchając przy tym muzyki.



*Z perspektywy Isabelle*



Gdy się obudziłam, było parę minut po 13. Nie przejęłam się tym zbytnio, tylko ruszyłam do łazienki, gdzie ogarnęłam się i ubrałam w -------> http://allani.pl/zestaw/492333 . Miałam zamiar zostać w swoim pokoju i oddać się rysowaniu, lecz mój głodny brzuch nie pozwolił mi na to. Schodząc po schodach, wyczułam, iż w domu nikogo nie ma oprócz mnie, przynajmniej tak mi się wydawało i nie obchodziło mnie to, gdzie znajduje się teraz reszta, miałam ważniejsze sprawy na głowie. Na miejscu zrobiłam sobie jajecznicę z bekonem, po czym najedzona ruszyłam w stronę salonu, gdzie ujrzałam rysującego Zayna. Nie wiedziałam jak mam się zachować, więc postanowiłam, iż nie będę z nim rozmawiała i ignorując go zajęłam miejsce w fotelu, włączając przy tym telewizor. Wszystko było w porządku dopóki nie poczułam na sobie wzroku Zayna. Dziwnie się, wtedy czułam, ale udało mi się to przetrwać, lecz zaczął patrzeć na mnie coraz częściej, aż w końcu ja odwzajemniłam ten wzrok i gdy ujrzałam jego przepiękne czekoladowe oczy i ten nieskazitelny uśmiech od razu wstałam i usiadłam koło niego, pytając:
- Co tam rysujesz.? - a on posłał mi delikatny uśmieszek  i odparł:
- Ciebie - pokazując mi przy tym rysownik - Lecz ten rysunek nie oddaje twej urody taką, jaką jest naprawdę.  W rzeczywistości jesteś piękniejsza - na co ja się zarumieniłam i zaprzeczyłam, a on powiedział:
- Chciałbym Cię jeszcze raz najmocniej przeprosić za to, co się wczoraj wydarzyło. Dasz się w ramach przeprosin zaprosić na krótki spacer.?
Po czym nasze usta zbliżyły się momentalnie do siebie, a ja zatkałam mu je palcami  i powiedziałam:
- Zayn jeśli myślisz, że będę kolejną pustą lalunią, która poleci na twoją kasę i sławę, to się grubo mylisz.!
Następnie pobiegłam na górę, a on nie zatrzymując mnie wybiegł z domu.

wtorek, 27 listopada 2012

Imaginy na zamówienie

A WIĘC TAK W RAMACH PRZEPROSIN ROBIĘ AKCJĘ Z IMAGINAMI. JEŚLI CHCESZ IMAGNIA Z DEDYKIEM, TO W KOMENTARZY NAPISZ Z KIM MA BYĆ ORAZ SWOJE IMIĘ, A IMAGIN POJAWI SIĘ W WEEKEND. /Joanne

P.S. Liczę na komentarze. xx

poniedziałek, 26 listopada 2012

Rozdział 10

* Z perspektywy Zayna*

Gdy dotarłem do pokoju, położyłem się na łóżku i myślałem o niej. Przed oczami miałem jej błękitne tęczówki wlepiające swój wzrok prosto w moje czekoladowe oczy.  Nie mogłem przestać myśleć o niej oraz o tym pocałunku. Tak właściwie to ja ją pocałowałem, ale to było coś niesamowitego, ale z drugiej strony było mi głupio i jak na dżentelmana przystało przeprosiłem ją. Mam tylko nadzieję, że nie będzie się gniewać. Gdy skończyłem swe refleksje o Isabelle, włączyłem laptopa, po czym do głowy przyszedł mi genialny pomysł, mianowicie brzmiał on dokładnie tak:

             "Wiem, przecież Isa na pewno ma twittera.! Odnajdę ją i przeproszę jeszcze raz.!"

Lecz potem uświadomiłem sobie, że nie znam jej nazwiska i poszukiwania będą pracochłonne i żmudne, ale cóż dla niej jestem w stanie zrobić wszystko, po czym zabrałem się za poszukiwania Isabelle, śpiewając przy tym Little Things i wyobrażając sobie, iż śpiewam ją dla niej.

*Z perspektywy Isabelle*


To co zrobił Zayn było...było cudowne, ale w głowie miałam mętlik.  Z jednej strony byłam na niego wściekła i myślałam: " Jak on mógł to zrobić.? Myśli, że będą jakąś kolejną laską, która poleci na jego sławę i kasę.? Jeśli tak to się myli i to grubo.!" , a w głębi serca, tam bardzo głęboko na dnie, czułam, że tak naprawę chciałam tego. W mojej głowie panował kompletny bałagan. Zmęczona rozmyślaniami zasnęłam, a było już grubo po 22.

*Z perspektywy Nicole*

Siedzieliśmy spokojnie, oglądając trzecią część Toy Story, gdy nagle podniósł się Niall i idąc w stronę lodówki, przewrócił się potykając o moje kule. Wszyscy zareagowaliśmy na to śmiechem, wszyscy oprócz Liama, który natychmiastowo się zerwał  i krzyknął:

- Ej Nialler, nic Ci nie jest.?! - po czym wyciągnął do niego rękę by go podnieść, a Horan jak to Horan ściągnął go szybkim ruchem na podłogę i po chwili oboje leżeli na podłodze, tarzając się ze śmiechu. My też tarzaliśmy się ze śmiechu, ale na kanapie, a właściwie to chłopcy się tarzali, bo ja nie mogłam z powodu nogi.  Po chwili wszyscy próbowali chodzić na moich kulach, co im nie wychodziło, ale widok był przezabawny. Po chwili Harry wziął te kule w ręce  i powiedział:

- A tak w ogóle to czyje to.?

Na co reszta odparła chórem:

- No właśnie.

A ja zaczęłam się śmiać w niebo głosy, na co oni spojrzeli na mnie pytająco, a ja w ramach odpowiedzi podniosłam złamaną nogę do góry, a Lou widząc to, błyskawicznie zjawił się obok mnie, niemalże z szybkością Edwarda Cullena i spytał:

- Co Ci się stało.?
Na co ja odparłam:
- Cóż to głupia historia.
A Louis z uporem maniaka powiedział:
- Dawaj mała, mamy czas.
Po czym wszyscy usiedli koło mnie jak 3-letnie dzieci w przedszkolu słuchające jak ich pani czyta im bajkę, na co ja uśmiechnęłam się słodko i zaczęłam:
- Więc.... - po czym zrobiłam dłuższą pauzę, a oni  powiedzieli chórem:
- Więęęęęęęęc.?
Na co ja odparłam śmiechem i kontynuowałam:
- Więc - po czym wszyscy zaczęliśmy się śmiać, ale po dłuższej chwili opanowaliśmy się i panowała cisza i powaga, a ja mówiłam dalej:
- Wraz z moją przyjaciółką Justyną - po tych słowach Hazza mi przerwał mówiąc:
- A ta Justyna to ładna.? - na co wszyscy odparli śmiechem, a ja udałam, że tego nie słyszałam i ciągnęłam dalej:
-...wybrałyśmy się na rolki i wracając do domu przewróciłam się, po czym wylądowałam w szpitalu ze złamaną nogą i stąd ten gips.- wypowiadając ostatnie słowa podniosłam jeszcze raz złamaną nogę, a Niall skomentował to co powiedziałam:
- A ja to bym coś zjadł. - na co Lou go walnął w głowę poduszką i odparł teatralnym głosem:
- Niall, głuptasie, to poważna sprawa, a Ty tu z jedzeniem wyskakujesz.- po czym Niall odwrócił się tyłem do Tomlinsona i zrobił naburmuszoną minę, a Boo Bear w ramach przeprosin przytulił go, co od razu zadowoliło Irish Boya. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać oprócz Hazzy, który powiedział z powagą:
- Ja to się pytam jeszcze raz, a ta Justyna to ładna.?
Na co Lou odparł:
- Harry.! Nie przeciągaj struny, bo będę zazdrosny. - na co wszyscy odpowiedzieliśmy śmiechem, a ja powiedziałam poważnym głosem, lecz jednocześnie powstrzymując się od śmiechu:
- Słuchaj Styles.! - i tu nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać,a po chwili dołączył się do mnie Louis, a cała reszta patrzyła się na nas z minami typu: "Wtf.?". Wzięłam poduszkę i uderzając nią w głowę Louisa chciałam go przywołać do porządku, lecz to tylko pogorszyło sprawę, gdyż on wydał siebie jedno głośne:
- Aaaaaaaaaaaauuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuaaaaaaaaaa.! - i wstał udając płacz 3-letniego dziecka, a ja powiedziałam:
- Louuuu...nie gniewaj się, chciałam Cię tylko przywrócić do porządku, żebym mogła odpowiedzieć na pytanie Hazzy.
Na co spojrzał się na mnie, otarł "nibyłzy" i posłał nam uśmiech, który mówił iż Boo Bear coś knuje, ale nikt nie wiedział co. Lou nie trzymał długo tego w tajemnicy, gdyż po chwili powiedział:
- A będzie całus.? - przy czym zaczął zabawnie poruszać brwiami, a ja odparłam:
- A gdzie.?
- W policzek.
- No nie wiem, nie wiem...przykro mi, ale....
- Ale.....? - ciągnął dalej.
- Ale nie mam jak wstać, żeby Ci dać całusa w polik.
Lecz to wytłumaczenie nic nie dało, gdyż Lou w podskokach przybiegł do mnie i nadstawił polik, który ja pocałowałam, a chłopcy chórem powiedzieli:
. Uuuu......Louis.!
Po czym Hazza wstał, tupnął nogą i powiedział:
- Louisie Williamie Tomlinson urodzony 24 grudnia 1991 roku oświadczam, iż z nami koniec.!
- To był jakiś początek.?
Na co wszyscy odpowiedzieliśmy śmiechem, a Harry zrobił minę smutnego szczeniaczka i odrzekł:
- Ranisz... - a Lou podbiegł do niego i powiedział:
- Oj przestań, głuptasie, żartowałem. Chciałem sprawdzić Twoją reakcję.
Po czym oboje się przytulili, a ja powiedziałam:
- Haaarrrrrrrryyy...nadal chcesz wiedzieć czy Justyna jest ładna.? - poruszając przy tym zabawnie jedną brwią, a Harry wyrwał się z objęć Louisa i kiwał twierdząco głową jak dziecko:
- Jasne, że jest ładna, to mało powiedziane jest piękna.
- A przyjedzie do nas.?
- Tak, przyjedzie do nas pojutrze. -  po czym Hazza zaczął biegać po całym salonie i krzyczeć, a po chwili podbiegł do nas, chrząknął i usiadł jakby nic się nie stało, po czym kontynuowaliśmy oglądanie. Siedziałam między Liamem i Louisem koło, którego siedział Styles, a koło Liasia usiadł Nialler. Zmęczona dzisiejszym dniem, nawet nie wiem kiedy zasnęłam wtulona w Louisa.


*Z perspektywy Louisa*




Nicole zasnęła wtulona we mnie. W sumie odpowiadało mi to, bo gd ją tylko zobaczyłem, to od razu mi się spodobała. Chciałem ją zanieść do jej łóżka, ale ani ja ani chłopcy nie wiedzieliśmy, gdzie jest jej pokój, a Isabelle już spała, a ona na pewno, który to pokój Nicole, lecz my nie chcieliśmy jej budzić, więc powiedziałem do chłopaków:
- Cóż zaniosę naszą śpiącą królewnę do siebie, a przyjdę najwyżej na dół i położę się w salonie.
Na co Harry odparł:
- Możesz przyjść do mnie - poruszał przy tym zabawnie brwiami i odwracając się tyłem do mnie szepnął do chłopaków:
- Wtedy będę pewien, że nie śpi z Nicole
A ja niosąc ją na górę krzyknąłem do Harrego:
- Słyyszaaałem.!
- Ale co.? - odpowiedział udając, że nie wie o co chodz, a w tle było słychać chichoty Daddego i Niallera. Nie przejmując się tym, położyłem Nicole na swoim łóżku i stałem przez chwilę przyglądając się jej słodkiej buźce, gdy nagle usłyszałem znjomy głos zza pleców:
- Na kogo tak patrzysz.?
To był Harry, a ja zawstydzony i lekko zarumieniony odparłem:
- Na nikogo.
Harry spojrzał na mnie pytająco i powiedział:
- Czy aby na pewno.? - podniósł przy tym jedną brew - Przyznaj się, że Nicole Ci się spodobała, widzę jak na nią patrzysz. - a ja słysząc to puknąłem się palcem wskazującym w czoło i odpowiedziałem:
- Tu się puknij.!
- Nie to nie...prędzej czy później sam mi to powiesz.
Po czym oboje ruszyliśmy w stronę pokoju Stylesa, gdzie położyliśmy się na łóżku i pogrążyliśmy się w głębokim śnie.




Mam nadzieję, że rozdział się spodoba i liczę na dużo komentarzy. Chcę Was najmocniej przeprosić, że musieliście tak długo czekać na ten rozdział, ale mam teraz przygotowania do konkursu kuratoryjnego etapu rejonowego i każdego dnia zarywam noce, bo muszę czytać teksty i się nie wyrabiam po prostu. Najmocniej Was przepraszam i proszę o wyrozumiałość. To nie jest tak, że nie będę  teraz w ogóle dodawała rozdziałów tylko będę dodawała je rzadziej, ale obiecuję, że 9 grudnia się to wszystko skończy i zaspamuję Was rozdziałami, imaginami, rysunkami i czym tam jeszcze będziecie chcieli. Jutro postaram się napisać kolejny rozdział i go dodać, gdyż będę miała więcej czasu./Joanne

P.S. Jeszcze raz przepraszam i liczę na komentarze. xx

Liebster Awards

Hej ! po pierwsze chcemy powiedzieć że bardzo się cieszymy że dostałyśmy nominację ; ) dostałyśmy nominację od Paulla S (http://hate-or-love-ziall.blogspot.com/)

Nominacja jest ta otrzymywana od innego bloggera ,w ramach uznania za "dobrą robotę "Po odebraniu nagrody trzeba odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która cie nominowała ,następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym ) oraz zadajesz im 11 pytań .Nie wolno nominować bloga który cie nominował "
no więc pytania od Paulla S :
1. Dlaczego założyłaś tego bloga ?
no więc... chyba trochę z nudów, ale chciałam też miło spędzać czas razem z moją przyjaciółką, czyli Joanne : ) / Lucy
cóż...namówiła mnie do tego Lucy i to dzięki niej piszę dla Was opowiadania,, ale zrobiłam również to dlatego, że Lucy jest moją przyjaciółką i ten blog sprawia, że spędzamy razem więcej czasu : ) /Joanne
2.Skąd czerpiesz pomysły na rozdziały/Imaginy ?
nie wiem skąd Joanne czerpie pomysły, ale ja pomysły na stylizacje biorę z głowy xd / Lucy
cóż...to zależy, bo np. opisy bohaterek i bohaterów i ich przeżyć biorę np. z własnych doświadczeń lub doświadczeń moich przyjaciół, mogę Wam zdradzić, że i Isa i Nicole są trochę do mnie podobne;  pomysły na ich przygody po prostu jakoś same do mnie przychodzą, najczęściej kiedy słucham One Direction : ) /Joanne
3.Ulubiony cytat ?
"you'll never love yourself half as much as I love you" / Lucy
"
You'll never love yourself, Half as much as I love you. You'll never treat yourself right, darlin',
But I want you to.. If I let you know, I'm here for you.. Maybe you'll love yourself,
Like I love you." oraz "Bądź sobą, bo każdy inny jest zajęty" -Liam./ Joanne
4. Jak stałaś się Directioner ?

przeglądałam sb net i trafiłam na jakiś artykuł o 1D i posłuchałam WMYB a później jakoś samo poszło ; ) / Lucy
szczerze tak naprawdę zawsze ich trochę lubiłam, ale nie miałam takiego bzika na ich punkcie jak teraz, ale moja przygoda z nimi zaczęła się dzięki moim kumpelom, gdyż   spamowały mi filmikami z nimi, a ja je zaczęłam oglądać i po prostu zakochałam się w tym jakimi są ludźmi, a nie w wyglądzie, ale to nie znaczy, że nie twierdzę, że nie są ładni, bo wg mnie są meega seexy *____* /Joanne
5. Ulubiona piosenka ?
"The A Team"  - Ed Sheeran / Lucy
"Last First Kiss" -One Direction; "Little Things" -One Direction, "The A Team" -Ed Sheeran /Joanne
6.Ulubiony przedmiot w szkole ?
nie lubię szkoły, ale jak już to chyba chemia, chociaż czasem mam z nią problemy ; ) / Lucy
nie przepadam za szkołą, ale moim ulubionym przedmiotem jest język angielski : 3 / Joanne
7.Chciałabyś mieć tatuaż ?
taak! nie jestem jeszcze pewna jaki, albo może jakie, bo na pewno na jednym się nie skończy ; > / Lucy
szczerze mówiąc to sama nwm, nie myślę o tym na razie. xd ; ) / Joanne
8. uważasz się za osobę odważną ?
nie bardzo... raczej nie jestem zbyt odważna np. mam lęk wysokości xd / Lucy
ja osobiście nie uważam się za osobę odważną, gdyż podobnie jak Lucy mam lęk wysokości, lecz mimo wszystko moi znajomi sądzą co inneg ; ) xd / Joanne
9. Masz jakieś rzeczy związane z 1D?
całą masę plakatów, UAN i TMH + UAN na DVD i planuję kupić bransoletki ;  ) / Lucy
tak samo jak Lucy całą masę plakatów, gazet, zdjęć i bransoletkę. nie kupuję płyt, ponieważ i tak wszystko mam na telefonie i laptopie : ) /Joanne
10.Jeśli miałabyś zostać dziewczyną 1 chłopca z 1D to który by to był i dlaczego ?
Harry... nie do końca wiem czemu, po prostu ciągnie mnie do tych loczków, zielonych oczu i wgl... / Lucy
Szczerze mówiąc to nwm, ciężko mi wybrać jednego, ale myślę, że byłby to Liam albo Nialler, gdyż bardzo podoba mi się ich charakter i styl bycia, a poza tym są przesłodcy : 3 /Joanne
11. Byłaś kiedyś hejtowana ? 
nie i nie chciałabym, ale sądzę że dałabym sobie z tym radę, bo psychicznie jestem coraz silniejsza / Lucy
hejtowana nie byłam nigdy raczej i nie chciałabym być, gdyż najprawdopodobniej nie dałabym sb z tym rady, bo jestem bardzo słaba psychicznie i wszystko biorę sobie do serca, ale spotykam się często z krytyką dotyczącą właśnie tego, czego słucham i kto jest moim idolem (czyt. One Direction) , ale Lucy zawsze mi pomaga, podnosząc mnie na duchu itp. xx / Joanne






Blogi które nominujemy :
1.ill-take-you-to-another-worlds.blogspot.com
2.you-got-that-one-thing.blogspot.com
3.onething3.blogspot.com
4.imaginyoonedirectionm.blogspot.com
5.meisie812sny.blogspot.com
6.youonlyliveonce2509.blogspot.com
7.
8.
9.

10.
11.http://harrystylesismydrug.blogspot.com/


Nasze pytania dla Was:
1.Jaki jest Twój ulubiony bromance.?
2. Co Cię nakłoniło do tego, żeby założyć tego bloga.?
3. Jak zaczęła się Twoja przygoda z One Direction.?
4. Którego z chłopców polubiłaś najpierw.?
5. Za co ich pokochałaś.?
6.  Czy jest coś czego w nich nie lubisz.?
7.Którego z chłopców lubisz najbardziej.?
8.Co sądzisz o ich dziewczynach.?
9.Byłaś kiedykolwiek hejtowana przez to, że jesteś Directioner.?
10. Czy Twoi znajomi wiedzą o tym, że jesteś blogerką.?
11. Od dawna jesteś Directioner.?

jeszcze raz dziękujemy za nominacje! / Lucy & Joanne

piątek, 23 listopada 2012

Zmiany : )

hej, chciałam wam tylko powiedzieć, że stylizacje które Joanne dodaje w opowiadaniu pochodzą ode mnie, a stylizacje w stylu gwiazd będą pojawiać się rzadko, ale będą ; ) mam tylko jeszcze prośbę: jak wchodzicie to komentujcie ; ) / Lucy xx

czwartek, 22 listopada 2012

UWAGA.!

JA I LUCY ZAŁOŻYŁYŚMY DZISIAJ BLOGOWEGO TWITTERa. O TO ON:

@1_D_OpOwIaDaNiA

JEŚLI MACIE JAKIEKOLWIEK PYTANIA  I POMYSŁY LUB PROŚBY TO PISZCIE DO NAS NA TWITTERZE./ Joanne  xx

środa, 21 listopada 2012

Nowi Bohaterowie = )



Amy- ma 19 lat i jest najlepszą przyjaciółką Niallera, są dla siebie jak rodzeństwo, gdyż znają się od małego, chodzili do tej samej szkoły; Amy jest taka sama jak Niall, dlategóż to tak świetnie się dogadują.






Martine- ma 18 lat i jest w połowie Angielką i Polką, gdyż jej mama jest Polką, a tata Anglikiem; urodziła się w Londynie, gdzie obecnie mieszka; jest zawodową tancerką oraz jest w związku z Liamem; jest przeciwieństwem Daddy'ego i dlatego się uzupełniają; kochają siebie nawzajem i są już razem rok; Martine jest roztargniona, a Liam poukładany, ona leniwa, a on pracowity, dlatego doskonale się uzupełniają.








Harry Edward Styles- urodził się 1 lutego 1994 roku w Holmes Chapel, gdzie się wychowywał; jest członkiem zespołu One Direction; jego rodzice się rozwiedli; ma starszą siostrę Gemmę; jego najlepszym  przyjacielem jest Louis;  jest wesołym i radosnym nastolatkiem; niczym się nie przejmuje, jest beztroski i cieszy się życiem; to połączenie Isabelle i Nicole, gdyż tak jak Isabelle skrywa w sobie pewien sekret, a zarazem tak jak Nicole cieszy się życiem.





Zayn Javadd Malik- urodził się 12 stycznia w Bradford; ma trzy siostry: Saafa,  Doniya oraz Waliyha; jest członkiem boysbandy One Direction; pali papierosy, a jego ulubiony kolor to niebieski; z pozoru jest spokojny, ale gdy się go bliżej pozna, to jest szalony tak samo jak reszta członków zespołu, ale zarazem jest opiekuńczy i bardzo troskliwy oraz odpowiedzialnyn; skrywa pewną tajemnicę, której nikomu nie wyjawił; męska wersja Isabelle; jego najlepszym przyjacielem jest Liam.

 




Liam James Payne - urodził się 29 sierpnia 1993 roku w Wolverhampton;  ma dwie starsze siostry Ruth i Nicole; jest członkiem zepsołu One Direction; jest opiekuńczy i troskliwy; potrafi się dobrze bawić, ale jest zarazem odpowiedzialny i rozważny; uwielbia koszule w kratę; obecnie jest w związku z Martine; jego najlepszym przyjacielem jest Zayn.























Louis William Tomlinson - urodził się 24 grudnia 1991 roku w Doncaster; jego rodzice się rozwiedli; obecnie jest członkiem brytyjsko-irlandzkiego boysbandu; ma pięć sióstr, z czego jedna jest od strony taty, a jest to: Georgia Austin, a od strony mamy: Fizzy, Lottie oraz bliźniaczki Phoebe i Daisy; jego najlepszym przyjacielem jest Harry Styles; jest optymistą, uwielbia dobrą zabawę oraz marchewki i lamborgini oraz paski; jest wesoły, niczym się nie przejmuje; jest męską wersją Nicole.




sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 9

*Z perspektywy Paula*

Nawet Daddy nie odbierał telefonu. Nie wiedziałem co miałem robić, byłem na nich wściekły, ale teraz miałem inne zmartwienia na głowie. Oni są dorośli, a Leeyum na pewno dopilnuje i nie pozwoli na to, żeby zrobili coś złego, gdyż  w końcu był najbardziej odpowiedzialny z całego zepsołu. Teraz musiałem porozmawiać z córkami i powiedzieć im,  a właściwie Isabelle o One Direction, więc zawowałem je. Gdy zeszły na dół i usiadły na krzesłach, ja zacząłem:
- Dziewczynki, a właściwie Ty Isabelle, gdyż Nicole dowiedziała się już w samolocie, musisz wiedzieć, że jestem ochroniarzem One Directon -na te słowe Isa, podniosła wzrok z podłogi i przeniosł go na mnie- ...i oni z nami mieszkają, tylko teraz ich nie ma, nawet pojęcia nie mam gdzie się podziali.

*Z perspektywy Isabelle*

Gdy tata powiedział mi kim jest pomyślałam:
"Jeszcze tego brakowało. Niedosyć, że ojciec, który się mną nie interesował przez jakieś 15 lat to tera to" - po czym odparłam na słowa taty:
- Faajniee...jej...nie masz pojęcia jak się cieszę. - po czym wstałam i rzuciłam się na niego.  Przez piętnaście lat chciałam go przytulić i poczuć...i poczuć, że mam prawdziwego tatę. Tak długo na to czekałam. Nie chciałam pokazywać niezadowolenia z tego, że będziemy mieszkać z One Direction, gdyż nie chciałam żeby tata poczuł, że robi coś źle. Chciałam, żeby czuł się szczęśliwy, że my jesteśmy szczęśliwe z nim.  W sumie to nie przeszkadzali mi Ci chłopcy, przecież wszyscy byli bardzo przystojni. Najbardziej podobał mi się ten mulat o nieziemskim spojrzeniu i zniewalającym uśmiechu, ale ukrywałam to przed wszystkimi. Po długim misiaczku z tatą, ja i Nicole poszłyśmy do salonu pooglądać telewizję, a  "wujek" poszedł gdzieś na górę. Siedziałyśmy tak spokojnie, oglądając jakiś brytyjski program oraz wcinając popcorn. Świetnei się razem bawiłyśmy. Nie sądziłam, że Nicole może jest taka fajna. Wiem to głupio brzmi, ale nie byłyśmy zbytnio związane ze sobą. Ja miałam swoje życie, a ona swoje. Naszą zabawę przerwali nam....One Direction. Gdy wparowali do domu, stanęli jak wryci  i gapili się na nas jak na jakieś laski, które nieproszone wparowały do ich domu, a wzrok mulata od razu przeniósł się na mnie.

*Z perspektywy Nicole*


Gdy chłopcy wparowali do domu, serducho zaczęło mi bić jak oszalałe, a mój wzrok przeniósł się od razu na Louisa. Najlepsze było to, że on też patrzył na mnie. Trwaliśmy tak  w tej cudownej chwili, patrząc sobie prosto w oczy, którą przerwał nam Daddy:
- Kim jesteście.? - posyłając nam spojrzenie z serii: "co tu się do cholery dzieje.?", a ja odparłam:
- My....to skomplikowane. Więc powiem prościej, Paul jest naszym wujkiem i będziemy z Wami mieszkać przez dwa tygodnie. - na co Lou i Zayn uśmiechnęli się znacząco, a raczej złowieszczo. Wolałam, wtedy nie myśleć jakie myśli krążyły im po głowach. Po chwili Isa dodała:
- Tak w ogóle to jestem Isabelle, ale przyjaciele mówią mi Isa,  a to jest moja siostra Nicole. -mówiąc to wskazała na mnie, a ja się tylko uśmiechnęłam i powiedziałam:
- Hej.!
Na co oni uśmiechnęli się szeroko i wskoczyli, dosłownie wskoczyli na kanapę, na której siedziałyśmy, przy czym Harry spytał:
- No to co robimy piękne.? -po czym Lou spojrzał na mnie i puścił mi oczko, a ja odwzajemniłam to uśmiechem, natomiast Daddy dodał:
- Hazza, przestań, bo nam przestraszysz koleżanki. - przy czym uśmiechnął się szeroko, tak jak to on potrafił i dodał:
- A teraz tak na poważnie. Co robimy.? -na co wszyscy odpowiedzieliśmy śmiejąc się, wszyscy oprócz Isy, która powiedziała:
- Ja to chyba pójdę do swojego pokoju. - i ruszyła w stronę schodów, na co Zayn odparł teatralnym głosem:
- Opuścisz nas.? - przy czym zrobił smutną minkę, a Isabelle odparła:
- Przepraszam, ale... - i tutaj głos zaczął się jej łamać- ale..... -  nie dokańaczając zdania pobiegła na górę. Widziałam, że Zayn posmutniał, a ja żeby załagodzić sytuację powiedziałam:
- Hmm....co powiecie na Toy Story.? - na co Liam wrzasnął:
- Jestem zaa.! Jak najbardziej za. - na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać,  a Zayn pdniósł się i pobiegł na górę. Żadne z nas go nie zatrzymywało, tylko wszyscy oddaliśmy się oglądaniu Toy Story. Nieważne było to, że wszyscy oglądaliśmy z kilkanaście razy.


*Z perspektywy Zayna*


Odkąd tylko zobaczyłem Isabelle, czyli od jakiś 15 minut, nie mogłem przestać o niej myśleć. Była taka piękna, ale byłaby jeszcze pięniejsza, gdyby się uśmiechała. Widać było, że coś ją gryzie, że nie jest szczęśliwa. Czułem, że chciałaby powiedzieć całemu światu jak jest jej źle, ale nie potrafiła. Jej niebieskie oczy, patrzące na mnie przyprawiały mnie o dreszcze. Miałem nadzieję, że spędzi z nami czas, ale ona pobiegła na górę, a w jej głosie było słychać płacz. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to to, żeby za nią pobiec i tak też postąpiłem, ale w połowie drogi zorientowałem się, że nawet nie wiem, gdzie jest jej pokój, więc zacząłem zaglądać do wszystkich pokoi po kolei, aż w końcu trafiłem na ten właściwy, gdzie ujrzałem zapłakaną Isabelle. Błyskawicznie do niej podbiegłem i spytałem:
- Ej piękna, co jest.? - na co ona odparła:
- Przepraszam, ale nie powinnam Ci mówić, gdyż Nicole nie może się o tym dowiedzieć.
- Słuchaj, nie będę potrafił Ci pomóc, jeśli mi nie powiesz, co się stało. -powiedziałem ocierając jej policzki mokre i zimne od łez, a ona wzięła głęboki wdech i wydech i zaczęła:
- Więc to skomplikowane. Najlepiej będzie jak zacznę od początku. Paul nie jest naszym wujkiem tylko ojcem. Piętnaście lat temu zostawił naszą rodzinę,a  teraz po tylu latach zadzwonił do mamy i powiedział, że chce się z nami spotkać, na co ona się zgodziła. Nicole myśli, ze tata nie żyje, gdyż gdy Paul nas zostawił miała zaledwie parę miesięcy i dlatego powiedziałyśmy jej, że to nasz wujek. A teraz płaczę, dlatego, że wcale nie jest mi tak łatwo. To dla mnie nowa sytuacja, w której nie potrafię się odnaleźć.
Gdy skończyła, przytuliłem ją najmocniej jak tylko potrafiłem i szepnąłem do ucha:
- Wszystko się ułoży. Musisz mieć tylko nadzieję i wierzyć w to, że wszystko będzie dobrze. - po tych słowach oboje patrzyliśmy sobie prosto w oczy, a ja wpiłem się w usta Isabelle, na co ona odskoczyła ode mnie jak poparzona, a ja zakłopotany powiedziałem:
-Przepraszam, nie powinienem. - po czym ruszyłem w stronę swojego pokoju.


Niall dla Zuzi



Proszę bardzo. Niallerek dla Zuzi./Joanne


P.S.Pozdrawiam xx
+ Zdjęcie znalezione przez Lucy

Zayn dla Kiki


Proszę bardzo. Bad Boy dla Kiki. xx /Joanne


P.S. Pozdrawiam. xx

Niall dla Karolinki





Proszę bardzo nasz Irish Boy dla Karolinki (tt @Horoskopy_1D_). Mam nadzieję, że się spodoba. xx/Joanne


P.S. Pozdrawiam i liczę na komentarze. xx+ Zdjęcie znalezione przez Lucy

Liam dla Martynki



"Daddy jesteś boski :*" - Martyna

Mam nadzieję, że zdjęcie się spodoba./Joanne


P.S.Pozdrawiam xx
+ Zdjęcie znalezione przez Lucy

Harry Styles dla @Cather_ine





UŚMIECH.! XX


A więc bardzo proszę nasz Hazza dla @Cather_ine. Mam nadzieję, że zdjęcie się spodoba. xx Dodałabym wczoraj, ale nie miałam internetu./Joanne


P.S. Pozdrawiam i liczę na komentarze. xx

czwartek, 15 listopada 2012

Fotki z dedykami.

UWAGA.!
Mam zdjęcie każdego z chłopców oraz ich wspólne. Sześć pierwszych komentarzy dostanie te fotki z dedykami, tylko muszą napisać swoje imię oraz z kim ma być to zdjęcie. Możecie również napisać coś od siebie, a ja dodam to jako Wasze słowa przy zdjęciach./Joanne


P.S.Mam nadzieję, że pomysł się spodoba. xx

Imagin z Louisem dla Martynki

Pół roku temu wraz ze swoją przyjaciółką (I.T.P.) przeprowadziłaś się do Londynu. Zostawiłaś swój dom rodzinny w Polsce, ale co miesiąc jeździsz tam, żeby odwiedzić rodziców, gdyż   byłaś z nimi bardzo zżyta. Obie tutaj studiowałyście, a na studia nie musiałaś zarabiać, ponieważ rodzice przysyłali Ci co dwa tygodnie pieniądze. Pewnego dnia po zajęciach wybrałaś się na zakupy, ponieważ Twoja przyjaciółka miała jutro urodziny, a Ty przygotowywałaś dla niej przyjęcie niespodziankę. Wszystkie rzeczy na imprezę miałaś już kupione, ale pozostał Ci jeszcze prezent dla niej. Chciałaś, żeby był idealny, a zarazem wyjątkowy. Przeszłaś wszystkie sklepy i nie mogłaś nic znaleźć. Wkurzona, że nie możesz znaleźć odpowiedniego prezentu dla swojej przyjaciółki, ruszyłaś na shake do Milkshake's City. Gdy szłaś, nagle wpadł na Ciebie jakś przystojni chłopak i wylał na Ciebie kawę, na co Ty krzyknęłaś oburzona:
- Jak chodzisz.?!
Gdy podniosłaś głowę, zobaczyłaś kim był ten przystojniak. To był Louis Tomlinson, Twój idol, który natychmiast zaczął Cię przepraszać.
Louis: Najmocniej Cię przepraszam. Nie chciałem, to był wypadek.- na co Ty odparłaś:
- To ja przepraszam, nie powinnam tak na Ciebie naskoczyć- na co on posłał Ci jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów i powiedział:
- Może dasz się zaprosić na małego shake.? Ja stawiam, a tak w ogóle to jestem Louis,  a Ty.? - powiedział, po czym wyciągnął do Ciebie rękę, a Ty podałaś mu swoją dłoń i powiedziałaś:
- Jasne. Wiem kim jesteś. Ja jestem Martyna.- na co on odparł:
- Miło mi Cię poznać. - po czym pocałował Cię w rękę, na co Ty się za rumieniłaś i delikatnie uśmiechnęłaś. Po chwili oboje byliście w Milkshahe's City, ale oczywiście nie obyło się bez spotkań  fanek. Na miejscu zaczęliście rozmawiać. Mieliście tyle wspólnych tematów, a Lou pomógł Ci nawet wybrać prezent dla Twojej przyjaciółki. Nie kosztowało Cię zbyt dużo, gdyż dostałaś go za darmo, a był to BILET VIP na koncert 1D oraz udało Ci się zaprosić cały boysband na urodzinowe party. Od tamtej pory przyjaźniliście się, a Lou był Twoim najlepszym przyjacielem, lecz Ty chciałaś czegoś więcej, ale nie chciałaś psuć Waszej przyjaźni. Pewnego dnia, zupełnie przypadkiem, podsłuchałaś rozmowę Louisa i Hazzy, która brzmiała tak:
Louis: Harry ja kocham Martynę, ale nie chcę psuć naszej przyjaźni, bo co jeśli ona nie odwzajemnia moich uczuć.? - powiedział łamiącym się głosem i dodał:
- Nie mogę już ukrywać swoich uczuć, to mnie przerasta. Nie dam rady.
Hazza przytulił przyjaciela i szepnął mu coś na ucho, a Ty weszłaś do pokoju i powiedziałaś:
- Lou ja też Cię kocham.
Na co Boo Bear podszedł do Ciebie i nic nie mówiąc, wpił się w Twe usta, a Ty odpowiedziałaś mu tym samym. I oboje tak trwaliście w tej pięknej dla Ciebie i Louisa  chwili. Od tamtej pory żyliście i żyjecie razem, tylko dzisiaj jesteście małżeństwem i wspólnie cieszycie się, życiem wychowując dwoje dzieci, syna i córeczkę, tak jak zażyczył sobie Lou.





środa, 14 listopada 2012

Rozdział 8

*Z perspektywy Nicole*


Isa od razu zasnęła. Widziałam, że była chłodno nastawiona do wujka, nie wiem czemu. Przecież wydawał się być w porządku, ale cóż to Isabelle, jej nigdy nie zrozumiesz. Byłam taka podekscytowana, tym że mój wujek jest ochroniarzem moich idoli,  że nie byłam w stanie  wydusić z siebie słowa, ale Paul zapytał:
- Lubisz One Direction.?
Nicole: Lubię.?!- wykrzyknęłam, tak że ludzie zaczęli się na mnie patrzeć, a ja dodałam, ale już ciszej:
- Wujku ja ich kocham i nie wiedziałam, że mój wujek jest ochroniarzem moich mężów. - powiedziałam posyłając mu szeroki uśmiech i  puszczając oczko, na co odparł:
- Czyli już wiesz, a chciałem Ci niespodziankę zrobić. Wiesz tak się składa,że będziemy z nimi mieszkać.

Gdy usłyszałam ostatnie słowa, o mało co nie zemdlałam z wrażenia, a w duchu darłam się jak jakaś opętana, ale na zewnątrz zachowywałam spokój i odparłam:
- Gdybym miesiąc temu ktoś mi powiedział, że mój wujek jest ochroniarzem moich idoli, wyśmiałabym ich.
Na co Paul odparł:
- A widzisz, marzenia się spełniają. - przy czym posłał mi szeroki uśmiech i kontynuował:
- Tylko mam prośbę, traktuj ich jak zwyczajnych chłopaków. Nie lubią bardzo, kiedy dziewczyny wrzeszczą n ich widok i tak dalej. Możesz się czuć przy nich swobodnie. Na co ja odparłam:
- Masz jak w banku wujku. - a on odwrócił się i zasnął, a ja wzięłam z niego przykład i również pogrążyłam się w głębokim śnie, tylko  że ja słuchałam przy tym One Direction.


*Z perspektywy Paula*


Nicole była fantastyczną dziewczyną, tak bardzo chciałem powiedzieć do niej "Córciu.", ale nie mogłem, Grace wściekłaby się. Nie za wiele mogłem powiedzieć o Isabelle. Już przy pierwszym spotkaniu widać, że jest zamknięta w sobie. Taka piękna dziewczyna, a taka smutna. Byłaby jeszcze piękniejsza gdyby się tylko uśmiechała. Chyba miała do mnie żal za to, że piętnaście lat temu zostawiłem je,  a teraz się zjawiam i udaję "kochanego tatusia". Ja naprawdę je kocham, ale...ale sprawy służbowe zmusiły mnie do odejścia. Mi też nie było łatwo, gdyż musiałem wybrać miedzy rodziną a pracą.  Strasznie żałuję tego w jaki sposób postąpiłem, ale teraz się zmieniłem i chcę się zrehabilitować, mam nadzieję, że Isabelle i Grace to docenią.Myślałem nad tym długo, aż w końcu zasnąłem.


*Z perspektywy Isabelle*

Gdy się obudziłam tata i Nicole spali. Tak bardzo chciałam powiedzieć tacie, że go kocham, ale nie potrafiłam, bo tak bardzo zranił mnie. Zdaję sobie sprawę, że jemu też nie było łatwo tak po prostu odejść, ale to mnie przerasta. Muszę to przemyśleć. Zupełnie nie potrafię się odnaleźć w tej sytuacji. To dla mnie nowa sytuacja. Te rozmyślenia przerwał mi komunikat, który obudził Paula i Nicole:
- Za chwilę będziemy lądować. Proszę zapiąć pasy.
Posłusznie zapięłam pasy, z resztą tak jak wszyscy pasażerowie.
Po dziesięciu minutach staliśmy już na lotnisku,a tata pakował nasze bagaże do samochodu. Po około dwudziestu minutach byliśmy już na miejscu. Na sam widok domu zabrakło mi tchu w piersiach, to był przepiękny dom, a tak właściwie to willa, a nie dom. Wewnątrz było przepięknie i pusto. Dom był dwupiętrowy. Wewnątrz było przepięknie i pusto. Cały dom był urządzony  bardzo nowocześnie. Na dole była kuchnia, jadalnia i ogromny salon, a na górze natomiast siedem pokoi i oddzielna łazienka do każdego. Na co komu siedem pokoi.?!- pomyślałam.
Tata od razu pokazał mi mój pokój. Był cudowny, niebieskie meble. Uwielbiałam ten kolor....niebieskie łóżko. Czułam się tu jak u siebie. Wzięłam się za rozpakowywania swoich rzeczy.

*Z perspektywy Nicole*

Dom i jego wnętrze zrobiły na mnie ogromne wrażenie, ale nie było to dla mnie zaskoczeniem, gdyż to dom One Direction. Cały czas nie mogłam uwierzyć w to jakie szczęście mnie spotkało. Chciałam od razu powiedzieć Juście, ale chciałam, żeby to była dla niej niespodzianka. Wujek od razu zaprowadził mnie do mojego pokoju, który był przecudny, gdyż przeważał w nim mój ulubiony kolor, czerwony. Czułam się w tym pokoju jak u siebie. Od razu go polubiłam. Wzięłam się za rozpakowywanie rzeczy,a trochę sporo tego było.


*Z perspektywy Paula*

Pierwsze lody przełamane- pomyślałem.
Mam nadzieję, że pokoje im się spodobają i że będą się czuły jak u siebie, ale jak na razie ciekawiła mnie jedna rzecz, mianowicie gdzie się podziali chłopcy.? Żaden z nich nie odbierał telefonu.


Imagin z Zaynem dla Eli

Przepraszam, że tak długo musiałaś czekać na imagina, ale nie miałam weny i internetu. Mam nadzieję, że nie jesteś zła i mam nadzieję, że imagin się spodoba./ Joanne








Mieszkałaś w Londynie, gdze studiowałaś, a dorabiałaś pracując  w TESCO. Gdy miałaś 18 lat, zostawiłaś dom rodzinny w Polsce i przeprowadziłaś się do Londynu. Nie znałaś tu nikogo oprócz swojego chłopaka Matta. Żałowałaś, że  zostawiłaś rodzinę i przyjaciół, ale tutaj były wspaniałe  uczelnie, na których Tobie zależało, gdyż byłaś bardzo ambitna.  Ta codzienność , rutyna strasznie Cię dołowały, jedyną rzeczą, a tak właściwie tą osobą, która trzymała Cię w Londynie był Twój chłopak. Nie widziałaś poza nim świata, a on to odwzajemniał. Razem studiowaliście i pracowaliście. Pewnego zwyczajnego dnia Ty i Matt mieliście nocną zmianę w TESCO. Oboje mieliście przerwę, a Ty chciałaś z nim porozmawiać, więc zaczęłaś go szukać. Nie mogłaś go nigdzie znaleźć, aż w końcu nakryłaś w go w schowku całującego się z pewną tlenioną blondynką.  Twój świat legł w gruzach, a łzy same zaczęły spływać Ci po policzkach, a jedyna co zdołałaś z siebie wydusić to:
- Nienawidzę Cię.! - po czym wybiegłaś i skryłaś się między działem z nabiałem a działem z pieczywem. Siedziałaś tam w kącie, łkając a łzy czarne od tuszu spływały Ci po policzkach niczym wodospad. Byłaś  pewna, że nikt Cię tu nie zauważy, ale pewien mulat, o pięknych brązowych oczach i zniewalającym spojrzeniu spytał:
- Hej piękna, co jest.?
Na co Ty odpowiedziałaś ciszą, gdyż nie byłaś w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa, a on powiedział:
- Jeśli nie chcesz mówić to nie mów, ale nie mogę patrzeć jak taka piękna dziewczyna jak Ty płacze, więc proszę uśmiechnij się. Twój uśmiech mnie zadowoli.
Na co Ty od razu się uśmiechnęłaś, a mulat powiedział:
- Pamiętaj, jeśli chciałabyś z kimś porozmawiać ja zawsze będę dla Ciebie tutaj. - po czym wyjął z kieszeni długopis i napisał Ci na Twojej ręce swój numer i odszedł, posyłając Ci na odchodne swój nieziemskich uśmiech. Przez te łzy nie rozpoznałaś, że to był Zayn Malik. Dopiero później zorientowałaś się z kim rozmawiałaś. Przez cały czas o nim myslałaś, nie mogłaś przestać. Te oczy, uśmiech...ach na samą myśl o nim miałaś motylki w brzuchu. Już następnego dnia postanowiłaś do niego zadzwonić. Umówiliście się, że on przyjedzie po Ciebie o 18:00 i zabierze do swojego  domu, w którym mieszkał z resztą boysbandu.  Wiele dziewczyn zabiłoby za to, żeby znaleźć się na Twoim miejscu, lecz Ty traktowałaś go jako zwyczajnego chłopaka.  Od tamtej pory spotykaliście się codziennie, byliście najlepszymi przyjaciółmi, ale Ty czułaś do niego coś więcej niż tylko przyjaźni, lecz nie chcąc psuć tego co było między Wami, nie okazywałaś mu tego. Po miesiącu znajomości, w dniu Twoich urodzin Zayn nie odzywał się do Ciebie przez cały dzień, a Ty byłaś pewna, że zapomniał o Twoich urodzinach. Wieczorem niespodziewany gość zapukał do Twych drzwi. To był Zayn. Wyglądał nieziemsko. Z okazji Twojego święta wręczył Ci bukiet herbacianych róż, które uwielbiałaś oraz zabrał w tajemnicze miejsce. To miała być niespodzianka, więc oczy zasłonił Ci granatową przepaską i zabrał do samochodu. Gdy byliście już na miejscu, Malik delikatnie zdjął przepaskę z Twoich oczu, a Ty ujrzałaś nieziemski widok. Na dachu centrum handlowego Zayn przygotował dla Ciebie romantyczną kolację z widokiem na Londyn nocą. Widok był przecudny,a dookoła krzeseł były rozsypane płatki boałych, czerwonych i herbacianych róż. Gdy zjedliście przepyszną kolację, mulat wręczył Ci czerwone, podłużne pudełeczko, w którym znajdował się złoty naszyjnik ze złotym wisiorkiem w kształcie połówki serca. Zayn miał drugą połówkę serca. Obie połówki przyciągały się, tworząc przepiękne złote serce. Ze wzruszenia zakręciła Ci się w oku łza szczęścia. W pudełeczku znalazłaś jeszcze małą, karteczkę z napisem:
- Czy zechcesz zostać moją dziewczyną.?
Na co Ty nic mu nie odpowiedziałaś tylko wpiłaś  się w jego usta, a on odpowiedział Ci tym samym. Oboje połączyliście się w namiętnym pocałunku, stojąc na dachu centrum hanfdlowego, z widokiem na najpiękniejszą część Londynu.
Odtamtej pory żyjecie razem, aż do dzisiaj jako państwo Malik wychowując czworo dzieci. Dlaczego czworo.? Czworo, ponieważ Zayn ma czterech przyjaciół, a każdy z nich chce być ojcem chrzestnym.





P.S. Liczę na komentarze. xx

Demi & Miley & Selena

Lubicie styl tych dziewczyn z czasów Disney ? Mnie osobiście się podoba więc przygotowałam trzy zestawy w oparciu o to zdjęcie :




Stylizacja Demi : <Demi>
Stylizacja Selena : <Selena>
Stylizacja Miley : <Miley>


Mam nadzieję że się spodoba ; )
/ Lucy xx
PS przepraszam za bluzkę w zestawie Miley, ale niestety biała na białym tle nie jest zbyt wyraźna ; (

hello everyone!



Hello! We just want to say, that if you’re reading this you can translate everything on the right side of the page ; ) and we are very happy that people from USA and UK are reading our blog! Thank you very much! We love you <3

Hallo! Wir wollen einfach nur zu sagen, dass, wenn du das hier liest, kann man alles auf der rechten Seite dieses Blogs zu übersetzen ; ) und wir sind sehr glücklich, dass Menschen aus Deutschland in unserem Blog lesen! Vielen Dank! Wir lieben dich <3


Sorry for all the mistakes but my English isn't perfect.

Tut mir leid für all die Fehler, aber mein Deutsch ist nicht perfekt.
/ Lucy 

wtorek, 13 listopada 2012

Nowi bohaterowie.







Paul- 
tata Nicole i Isabelle, były mąż Grace; jest ochroniarzem jednego z najpopularniejszych boysbandów One Direction; bardzo żałuje, tego, że zostawił rodzinę, ale sprawy służbowe zmusiły go do tego, a teraz chce się zrehabilitować i nadrobić te 15 lat ze swoimi córkami i chce im to wynagrodzić, lecz Nicole nie wie, że on jest jej tatą i żyje w przekonaniu, że jest jej wujkiem; jest odpowiedzialny i nadopiekuńczy, więc będzie się
dobrze opiekować córkami.



Martha - mama najlepszej przyjaciółki Nicole, czyli Justyny i jednocześnie najlepsza przyjaciółka Grace, mamy naszych głównych bohaterek; jest odpowiedzialną, rozważną i opiekuńczą kobietą i jednocześnie matką; jest rozwódką, która bardzo kocha swoje córki.

Rozdział 7

*Z perspektywy Isabelle*

Gdy się obudziłam spojrzałam, na komórkę, na której ekranie widniała godzina 12:00, po czym zerwałam się na równe nogi. "To już jutro" - pomyślałam i zeszłam na dół, by zjeść śniadanie. Tak śniadanie o godzinie 12:00. Zjadłam naleśniki z syropem klonowym. Uwielbiałam je. Poszłam do salonu,  w którym była mama rozmawiająca z kimś przez telefon.
Grace: Wpadnij do nas, mam sprawę. - powiedziała mama i zakończyła rozmowę.
Ja: Z kim rozmawiałaś mamo.? - spytałam.
Grace: Ooo...obudziła się śpiąca królewna. - mówiąc to puśicła mi oczko. - Rozmawiałam z Marthą. -powiedziała mama. Martha to była najlepsza przyjaciółka mamy i mama Justyny jednocześnie, ale mniejsza z tym. Poszłam na górę, żeby się spakować. Wyjęłam z szafy największą waliżkę jaką miałam. Na samo dno schowałam mój rysownik, wtedy byłam pewna, że nikt go nie znajdzie. Spakowałam jeszcze najpotrzebniejsze rzeczy, a na sam wierzch położyłam laptopa. W sumie nad samym pakowaniem zeszły mi dwie godziny. Strasznie się denerwowałam przed jutrzejszym dniem. Na samą myśl ściskało mnie w żołądku. Nie wiedziałam jak się odstresować. Normalna nastolatka spotkałaby się z przyjaciółką, a ja nie miałam przyjaciółki. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, ale wpadłam na pewien pomysł, mianowicie pójdę potańczyć. Drzwi studia zawsze były dla nas otwarte, więc spokojnie spakowałam swoje rzeczy i rowerem ruszyłam do studia. Na mijescu  nie było nikogo, więc spokojnie mogłam się odstresować.


*Z perspektywy Nicole*



Isa pojechała, gdzieś rowerem, a my z mamą zostałyśmy same. Musiałam się jeszcze spakować, więc poszłam na górę by to zrobić. Na samo dno spakowałam swój pamiętnik. Nikt o nim nie wiedział, nawet Justyna. To w nim wyrażałam, to co czuję. Tak naprawdę to on był moim najlepszym przyjacielem. Zawsze mnie wysłuchiwał, nie narzekał i on jedyny mnie rozumiał (oprócz Justyny oczywiście). Szczerze mówiąc, to nie wiedziałam co miałam spakować, nie wiedziałam co będziemy robić, więc postanowiłam spakować same najpotrzebniejsze rzeczy i kilka drobiazgów, czyli płyty 1D i plakaty w razie gdybym ich spotkała, żeby mi podpisali. O 15:00 byłam już spakowana. Zeszłam na dół by pooglądać telewizję. Było mi bardzo ciężko chodzić o kulach, ale cóż sama sobie taki los zgotowałam.  W salonie siedziała mama, a ja zapytałam się jej:
Nicole: I jak mamo, Justa pojedzie z nami.?
Mama zrobiła smutną minę, a ja od razu domyśliłam się, że Justa nie pojedzie z nami.

Grace: Córeczko jutro Justynka nie może z Wami pojechać, ale dojedzie do Was w środę.
Nicole: Dobrze.- powiedziałam i poszłam na górę, bo odechciało mi się oglądać telewizję. Byłam smutna, ponieważ moja przyjaciółka nie mogła z nami pojechać. A z nią byłoby mi raźniej, przecież ja tak praktycznie nie znałam tego wujka, ale na szczęście będzie Isa. Dobrze, że chociaż w środę Justa będzie mogła do nas dojechać, na pewno się ucieszy.
Nie mogłam do niej pójść, więc zadzwoniłam do niej i wykrzyknęłam:
-Justa pakuj się...w środę jedziesz do mnie do Londynu.! - po czym zaczęłam drzeć się jak głupia.
Justyna: Wieem.!
I po chwili obie darłyśmy się jak opętane aż w końcu powiedziałam:
- Spokój. - i obie zaczęłyśmy się śmiać - Dobra Justa ja już kończę. Będę do Cb dzwonić codziennie. Trzymaj się kocie.!
Justyna: Też Cię kocham.!
Zakończyłam połączenie i położyłam  się na łóżku.  Myślałam nad tym co zrobię jak zobaczę One Direction. Zemdleję, czy powiem dwa słowa i potem zemdleję czy zgon od razu. Byłam przeszczęśliwa.  Jest szansa, że wreszcie poznam osoby, które odmieniły moje życie, które są sensem mojego życia. Gdyby nie oni, nie wiem czy byłabym jeszcze tutaj z Wami. Myślałam tak i myślałam, aż w końcu zasnęłam.

*Z perspektywy Isabelle*

Wróciłam ze studia o 20:00 i od razu położyłam się spać, ponieważ jutro o 8:00 miał przyjechać tata.

*Z perspektywy Grace*


Dziewczynki już zasnęły, a ja nie mogłam jeszcze zasnąć. Im bardziej zbliżał się jutrzejszy dzień, tym bardziej byłam przerażona. Przecież on wogóle nie zna ani Isy, ani Nicole. Bałam się niesamowicie. Tak teoretycznie to on był dla nich obcym człowiekiem. Nie było go przez tyle lat, a teraz nagle się pojawia, wielki tatuś się znalazł. Ale w głowie miałam cały czas słowa Isy, dzięki nim szybko zasnęłam.
 

*Z perspektywy Isabelle*


Obudziłam się o 7:10. Stanęłam przed lustrem, westchnęłam i powiedziałam:
-To już dzisiaj. - po czym ubrałam się w  krótkie granatowe spodenki, biały top, na który zarzuciłam czerwoną koszulę w kratę, a na głowę wrzuciłam mój ulubiony zielony fullcap i  wskoczyłam w zielone conversy. W mgnieniu oka, zrobiłam lekki makijaż, czyli przejechałam po rzęsach tuszem i zeszłam na dół. Była już 7:40. Im bliżej było 8:00 tym bardziej ściskało mnie w żołądku.


*Z perspektywy Nicole*


Ja i Isa uszykowane spakowane  czekałyśmy na wujka.  Nie mogłam się doczekać. Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek, a ja w duchu się uśmiechnęłam, po czym puściłam Isie oczko. Gdy mama otworzyła drzwi i zobaczyłam kto przekracza próg naszego domu, zatkało mnie. To był Paul, ochroniarz moich idoli. Moim wujkiem był Paul, ochroniarz One Direction. W duchu cieszyłam się jak głupia, ale z zewnątrz zachowywałam spokój. Paul zabrał nasze walizki do samochodu, a my pożegnałyśmy się z mamą. Było mi ciężko wsiąść do samochodu z nogą w gipsie, ale wujek mi pomógł. Na odchodne mama krzyknęła:
- Tylko bądźcie grzeczne.! - i posłała nam szeroki uśmiech, który odwzajemniłyśmy,a wujo odpalił auto i ruszyliśmy w drogę na lotnisko. Na miejscu czekał już na nas samolot, więc szybko zapakowaliśmy bagaże i zajęliśmy swoje miejsca.




Najmocniej przepraszam, że nie dodałam wczoraj siódmego rozdziału, ale nie miałam wieczorem internetu. Mam nadzieję, że rozdział się spodoba, choć przyznam sama że mnie się nie spodobał i uważam, że mi nie wyszedł./ Jaonne


P.S. Liczę na komentarze. : )

Imagin z Zaynem dla Karolinki

Ty i Zayn  byliście razem tylko miesiąc,  a fanki Cię nienawidziły. Każdego dnia  spotykałaś się z obelgami padającymi z ich ust, pod Twoim adresem. Miałaś już dość. To Cię przerastało, ale tak bardzo kochałaś Zayna, że nie potrafiłaś zakończyć tego związku. Był całym Twoim życiem, a on nie widział poza Tobą świata. Nie liczyły się hejty padające pod Waszym adresem. Liczyliście się tylko Ty i on. Pewnego dnia Zayn napisał Ci smsa:

                        "Zaraz u Ciebie będę kochanie. xx Czekaj na mnie. : ) "


Na co Ty uśmiechnęłaś się szeroko do komórki. Nie musiałaś się szykować, ponieważ Zaynowi podobałaś się zawsze i według niego zawsze byłaś piękna, nieważne czy umalowana czy nie, czy roztrzepana czy uczesana. Ty zawsze byłaś dla niego najpiękniejszą dziewczyną na świecie. Czekałaś na niego już dobre pół godziny, a po nim ani śladu. Zaczęłaś się martwić. Wiedziałaś, że Zayn lubił szybką jazdę i mogło się coś stać, ale nie dopuszczałaś tej myśli do swojej głowy. Po chwili zadzwonił telefon. W słuchawce usłyszałaś płaczący głos Hazzy:

-Ka-a-a...Karolina - jąkał się Hazza- Z-a-a-y-y-n miał wypadek. -powiedział Styles i zaczął ryczeć jak dziecko.
Ty: Ale...ale...ale jak to.?! -wykrzyknęłaś zrozpaczona, a po Twoich zimnych policzkach zaczęły spływać tysiące łez. Twój świat legł w gruzach. Hazza się uspokoił i dorzucił:
- Lou jedzie po Ciebie i będzie za 10 minut.- po czym rozłączył się, a Ty przebrałaś się szybko i zeszłaś na dół, gdzie czekał na Ciebie Boo Bear. Wsiadłaś do auta, a Lou od razu Cię przytulił i powiedział:
- Karolina, nie płacz jesteśmy z Tobą. Zayn jest w stanie stabilnym. Wszystko będzie dobrze.- a Ty wtuliłaś się w niego jeszcze bardziej i zaczęłaś płakać jeszcze głośniej, po czym wyjąkałaś krótkie:
-Ale jak do tego doszło.?
Louis: W samochód Zayna wjechał osobowy samochód. To nie było z winy Zayna, tylko tamtego kierowcy, gdyż na tym skrzyżowaniu to Malik miał pierwszeństwo. - powiedział Tomlinson i odpalił auto, a Ty nie odzywałaś się przez całą drogę. Byłaś załamana, cały Twój świat wywrócił się do góry nogami. Na miejscu, weszliście do szpitala i pokierowaliście się w stronę sali 505, w której leżał Zayn. Lekarz dał Ci czerwone pudełeczko, w którym znajdował się pierścionek zaręczynowy. Dla Ciebie było jasne, że to Twoja wina, gdyż Zayn jechał Ci się oświadczyć. Za ten cały wypadek obwiniałaś tylko  i wyłącznie siebie. Dzień w dzień, noc w noc Ty i chłopcy siedzieliście przy łóżku Malika, co jakiś czas któryś z chłopaków wychodził pojedzenie lub po picie, ale Ty nie chciałaś nic jeść, ani pić. W tej chwili chciałaś tylko jednego, mianowicie tego, żeby Twój chłopak był znów zdrowy.  W drugim dniu pobytu w szpitalu, lekarz powiedział Wam, że Zayn będzie potrzebował nowej nerki i to natychmiast. Powiedziałaś doktorowi, że Ty chcesz oddać dla niego nerkę, na co on odpowiedział:
-Dobrze. Wykonamy badania i jeśli wszystko będzie dobrze, to jeszcze dzisiaj przeprowadzimy zabieg.
Badania miały wynik pozytywny. Jeszcze tego samego dnia lekarze przeprowadzili przeszczep nerki, który przebiegł bez żadnych komplikacji. Byłaś szczęśliwa, że chociaż w ten sposób możesz pomóc swojemu chłopakowi. W gazetach aż huczało o tym wypadku. Tydzień później Zayn wyszedł ze szpitala, po czym od razu Ci się oświadczył, a Ty przyjęłaś oświadczyny. Miesiąc później wzięliście ślub i urządziliście Twoje wymarzone wesele. Fanki w końcu zaakceptowały Wasz związek, a Wy do dzisiaj żyjecie razem jako państwo Malik ciesząc się życiem i wychowując troje dzieci.




Mam nadzieję, że imagin się spodoba i przepraszam, że nie dodałam go wczoraj, ale nie miałam internetu./Joanne

P.S. Liczę na komentarze xx

poniedziałek, 12 listopada 2012

Imagin z Harrym dla Angeliki

Od razu mówię, że imagin nie został napisany przeze mnie, tylko przez Lucy, a ja go tylko wstawiam, gdyż Lucy mnie o to poprosiła. Ja i Lucy mamy nadzieję, że się spodoba i życzymy miłego czytania. xx/ Lucy i Joanne

Imagin z Liamem dla Martynki

Ty i Liam byliście już razem bardzo długo. Byliście zupełnie różni, ale przysłowie mówi: "przeciwieństwa się przyciągają". Uzupełnialiście się nawzajem. Liam kochał Cię nad życie, a Ty jego. Daddy nie widział poza Tobą świata. Dzisiaj mijały dwa lata odkąd zostaliście parą. Dokładnie pamiętałaś ten dzień, w którym Liam zapytał Cię o to, czy zostaniesz jego dziewczyną. Zabrał Cię na wieczorny piknik nad małą rzeczką. Dookoła kocyka były rozsypane płatki czerwonych i białych róż. Uwielbiałaś je. Na kocu stały zapalone świeczki, które nadawały wieczorny nastrój. Payne przygotował dla Was, wtedy babeczki z wróżbami, a Ty wzięłaś pierwszą lepszą z brzegu, w której była karteczka z napisem:
" Marti (tak mówił na Ciebie Liaś), zostaniesz moją dziewczyną.?", a Ty nic nie mówiąc odpowiedziałaś mu namiętnym pocałunkiem. Od tamtej paoy byliście świetną parą i nadal jesteście.. Tego dnia byłaś pewna, że Payne przygotuje jakąś romantyczną kolację lub coś w tym stylu, lecz się myliłaś. Widziałaś, że zupełnie zapomniał o tym i postanowiłaś mu nie przypominać o tym, gdyż w duchu miałaś nadzieję, że może sobie coś przypomni, ale to była złudna nadzieja. Zła na Liama, postanowiłaś razem z Hazzą i Zaynem wybrać się do klubu, żeby się zabawić na maksa. Zaynowi i Harremu odpowiadał ten plan, więc już o 19:00 ruszyliście do klubu, by ostro się zabawić. Byłaś ubrana w http://allani.pl/zestaw/466025. Nie minęło pół godziny, jak Zayn i Harry zaciągnęli Cię do samochodu, gdzie oczy zawiązali przepaską i zawieźli w tajemnicze miejsce. Na miejscu zostawili Cię, nie zdejmując przepaski i odjechali. Poczułaś jak ktoś delikatnie obejmuje Cię w pasie i delikatnie całuje po szyi, po czym zaczął śpiewać Ci prosto  do ucha:

Shut the door
Turn the light off
I wanna be with you
I wanna feel your love
I wanna lay beside you
I can not hide this even though I try
Heart beats harder
Time escapes me
Trembling hands touch skin
It makes this harder
And the tears stream down my face

  Rozpoznałaś ten anielski głos,to był Daddy. Gdy delikatnie zdjął przepaskę z Twoich oczu, ujrzałaś przed sobą taki sam widok jak wtedy, gdy zostaliście parą. To był cudowny widok, tak romantycznie i ciepło. Zupełnie tak jak tego dnia dwa lata temu.  Liam wziął Cię na ręcę i zaniósł na koc. Tak samo jak dwa lata temu Payne przygotował babeczki, z wróżbami, a Ty tak jak wtedy wzięłaś pierwszą lepszą z brzegu, z której wyjęłaś karteczkę z napisem:
"Czy zechcesz zostać moją panią Payne.?"
Liam wyjął z prawej kieszeni granatowe pudełeczko, a z niego wspaniały brylantowy pierścionek, a Ty odpowiedziałaś twierdząco głową, gdyż nie mogłaś wydusić z siebie słowa, ponieważ byłaś niesamowicie wzruszona i zaskoczona jednocześnie. Nie spodziewałaś się takiego obrotu akcji.  Łzy same zaczęły Ci spływać po policzkach, a Daddy włożył Ci na na palec ten cudowny pierścionek, po czym połączyliście się w namiętnym pocałunku. Nie liczyło się teraz nic, tylko Ty i on. Byliście najszczęśliwszymi ludźmi pod Słońcem. Miesiąc później wzięliście ślub i urządziliście huczne wesele. Do dzisiaj żyjecie wspólnie wychowując dwoje dzieci.


Mam nadzieję, że się spodobał i pozdrawiam moją fankę. xx/Joanne

+ stylizacja została zrobiona przez Lucy. Podaję jeszcze raz link  http://allani.pl/zestaw/466025


UWAGA.!

Jeśli spodobały Wam się ciekawostki o Hazzie i Niallerze, mogę dodać jeszcze ciekawostki o reszcie chłopców. Jeśli będzie pięć komentarzy pod tym postem, to dodam. /Joanne

Podsumowanie ankiety.



Zwycięzcami naszej ankiety są HARRY  STYLES  i  NIALL HORAN. Z tej toteż okazji postanowiłam dodać 20 ciekawostek o naszych chłopcach. Mam nadzieję, że się spodobają./ Joanne







NIALL HORAN

1. Dziewczyna, z którą mógłby się umówić Nialler może mieć minium 14 lat.
2. Przez sen opowiada o tym co wydarzyło się w dzień.
3.  Horan jest zawsze radosny, bardzo rzadko jest irytujący.
4. Brat Nialla, Greg powiedział, żeby wysłać list lub paczkę do  Nialla nie trzeba  znać adresu do niego, wystarczy napisać: "Niall Horan Mullingar".
5. Uwielbia się przytulać.
6. Podczas oglądania Harrego Pottera zasnął, a chłopcy musieli go co chwilę budzić.
7. Nie może żyć bez snu.
8. Gdy ma dziewczynę, uwielbia bawić się jej włosami.
9. Niall pomagał pisać piosenkę "Summer Love" z płyty Take Me Home.
10.Niall ma łaskotki pod pachami.
11. Niall nie lubi czytać książek.
12. *O wymarzonej dziewczynie* Niall: Musi lubić naszą muzykę i być kibicem. Harry: Opisałeś fankę.
13. Niall kocha u dziewczyny zielone oczy.
14.  Ulubione buty Nialla to: Nike 6.0, Vansy.
15. Nie lubi królików, twierdzi, że są bezsensowne i nie robią nic ciekawego.
16. Raz ogolił nogi za pomocą wosku na cele charytatywne.
17.  Nialler jest leworęczny.
18. Nienawidzi, gdy dziewczyny wstydzą się przy nim jeść.
19.  Dużo przeklina, dlatego czasami mówi mało w wywiadach.
20. Na gitarze gra od 11 roku życia.