czwartek, 20 grudnia 2012

Rozdział 15

*Z perspektywy Isabelle*

"Na szczęście to tylko sen, a raczej koszmar" - pomyślałam, gdy z głębokiego snu wyrwał mnie koszmar. Spojrzałam na telefon, na którego ekranie widniała godzina pierwsza po północy, po czym zrezygnowana opadłam na łóżko i zasnęłam...

*Następnego dnia rano*

Wstałam wstrząsając się na myśl o tym co mi się śniło. Ale przecież Perrie to tylko przyjaciółka Zayn'a no nie? Nie są razem, więc czym się przejmować? Wogóle to dlaczego tak o tym myślę?! Szybko odgoniłam te myśli z mojej głowy i poszłam się ubrać. Zdecydowałam że założę to ---> http://allani.pl/zestaw/514347 . Mimo tego, iż mój sen poszedł w niepamięć czułam...czułam, że będzie coś nie tak. Zaniepokojona zeszłam na dół gdzie zastałam Nialler'a z... no właśnie.. z kim.? Zachowywali się jakby...jakby byli par...nie nie mogłam,mój umysł nie dopuszczał tej myśli do głowy...tylko dlaczego.? Nie to niemożliwe...nie...z tych przemyśleń wyrwał mnie głos blondyna:
- Hej Isa.! - uśmiechnął się przy tym szeroko i posłał nieziemskie spojrzenie. Zobaczyłam w nim, wtedy kogoś więcej niż przyjaciela.
-Hej Niall.! - odparłam niedbale.
-Poznaj Amy, moją przyjaciółkę . - przedstawił mi dziewczynę która siedziała obok niego. wyciągnęłam do niej rękę i powiedziałam:
-Jestem Isabelle, możesz mówić mi Isa.
-Miło mi, Amy.- hmm... czy aby na pewno jej miło? Spojrzała na mnie zimnym wzrokiem i nie podała mi ręki,  więc nie byłabym pewna...a z resztą co się nią będę przejmować. Może ma zły dzień.?  Poszłam do kuchni gdzie zjadłam kanapkę z nutellą, bo na nic innego nie miałam ochoty i popiłam szklanką zimnego mleka. Wróciłam do salonu gdzie siedział już nie tylko Niall z Amy ale też Nicole i Louis, dziwnie blisko siebie. Usiadłam koło Horana, przy czym poczułam zimny i złowrogi wzrok kogo.? Oczywiście Amy. Ta panna chyba mnie nie polubiła...z resztą tak jak większość. Co ze mną nie tak.? Przecież jestem sobą, nie udaję nikogo innego...jestem po prostu sobą, a jeśli ktoś nie potrafi mnie zaakceptować takiej jaką jestem, to trudno...nie będę się tym przejmować. Z przemyśleń wyrwał mnie Niall. Naprawdę lubiłam tego blondaska. Zaczęliśmy gadać jak najęci...mieliśmy tyle wspólnego. Rozumiał mnie jak nikt. Co jakiś czas Amy patrzyła na nas zimnym wzrokiem...nie widziałam tego, ale czułam. W pewnym momencie dziewczyna podniosła się i wyszła, trzaskając drzwiami. Wszyscy spojrzeliśmy na siebie pytająco, ale nikt z nas się nie odezwał, tylko Niall wstał pobiegł na górę, chyba do swojego pokoju. Daddy chciał za nim pójść, ale jak kiwnęłam przecząco głową i szepnęłam:
- Spokojnie...ja za nim pójdę.!
I pokierowałam się na górę, a tam prosto do pokoju Niallerka, lecz on odprawił mnie z powrotem na dół. Chyba nie chciał z nikim rozmawiać, a ja to uszanowałam, a na dole ujrzałam znów siedzących koło sb Louisa i Nicole, jeszcze bliżej niż poprzednio. "Chyba coś się kroi." - pomyślałam po czym, usiadłam na kanapie i zaczęłam oglądać  z resztą horror, z którego i tak nic  nie rozumiałam, gdyż myślami byłam z Niallem.

*Z perspektywy Nicole*

Miło było tak siedzieć sobie koło Lou i rozmawiać... Po chwili przyszła Isa i usiadłą koło mnie, aby obejrzeć z nami film. Wyglądała na zmartwioną i zamyśloną jednocześnie, ale byłam tak podekscytowana, że nie mogłam się doczekać  aż podzielę się z kimś moim szczęściem...nie mówię teraz o Lou, więc szybko nachyliłam się nad jej uchem i szepnęłam, ale z mojego podekscytowania nie udało mi się mówić ciszej, a tak aby nie przeszkodzić innym w oglądaniu filmu:
-Isa! zgadnij kto jutro przyjeżdża! - wykrzyknęłam, aż chyba obudziłam pozostałych śpiochów,a właściwie śpiocha, gdyż miałam na myśli Zayna.
-Hmm... nie mam pojęcia.- odpowiedziała przewracając oczami.
-Jak to nie wiesz? Justyna! a dzisiaj idziemy z chłopakami do Late Show ! - powiedziałam uradowana. Ale ona chyba nie podzielała mojego entuzjazmu,a reszta chyba to usłyszała, gdyż wszystkie pary oczu zwróciły się na mnie, a Harry wstał i krzyknął podzielając mój entuzjazm:
- Justyyyynnnnaaaaa przyjeżdża.!
I zaczął biegać po domu jak jakiś nienormalny,a  Isa odparła szeptem:
-Świetnie...
Była spięta i zaniepokojona. Było to po niej widać...nie umiała ukrywać uczuć...nigdy, ale nie przejmując się tym wróciłam do oglądania filmu.

*Z perspektywy Zayn'a *

Wstałem rano... no, prawie rano, bo prawie wpół do 11, ale co z tego. Postanowiłem posiedzieć jeszcze trochę w pokoju, bo nie miałem zamiaru widzieć Niall'a i Isy. Przerosło mnie to wszystko. Byłem cholernie zazdrosny, a i jeszcze mam udawać związek z Perrie? To jakieś kpiny.Dlaczego ona myślała, że jestem taki jak inni.? Pokażę jej, że się myli. Wstałem zrezygnowany i poszedłem wziąć prysznic. Założyłem co mi wpadło w ręce i postanowiłem zejść na dół, gdzie wpadł na mnie biegający Hazza i krzyczący jak jakiś nienormalny...z resztą przecież on nie jest normalny.
-Siema.! - rzuciłem niedbale i poszedłem do kuchni. Z szafki wyciągnąłem jakiś karton z płatkami, zalałem je mlekiem i w ogóle się nie spiesząc zjadłem je. Poszedłem do salonu gdzie wszyscy oglądali jakiś film. Chyba horror. Kto normalny ogląda horrory w południe?! A no tak, oni nie są normalni. Usiadłem na fotelu po drodze zabierając  miskę z popcornem, gdy ktoś nagle wyrwał mi ją z ręki. Kto to był.? Oczywiście nasz kochany Irish Boy. Zdążyłem wziąć tylko garść popcornu, a Horan zadowolony pobiegł do salonu, po czym usiadł koło Isabelle, klepiąc ją przy tym w udo. Gdy to zobaczyłem, coś we mnie pękło, ale postanowiłem, że zachowam zimną krew i usiadłem koło niego, gdy Harry krzyknął:
-O kurde! Musimy zacząć się szykować, za półtorej godziny Late Show, ale za godzinę musimy być na miejscu. Liam, o której ma podjechać limuzyna? - zapytał podczas gdy wszyscy zaczęli się szybko rozchodzić do pokojów.
-Wychodzi na to, że za... 45 minut. - powiedział i poszedł na górę, a ja niewiele myśląc postąpiłem tak jak wszyscy i udałem się do pokoju, gdzie wrzuciłem na siebie to co uszykowała nam Lou.



*Z perspektywy Isabelle*

Weszłam do pokoju i zaczęłam się zastanawiać co założyć, dopóki sobie nie przypomniałam, że już poprzedniego dnia naszykowałam sobie ciuchy. Walnęłam się w czoło i wzięłam z szafy potrzebne rzeczy. Założyłam to ---> http://allani.pl/zestaw/514363 bo mimo, że będę tylko na widowni, to jednak chciałam się jakoś prezentować. Zrobiłam delikatny makijaż i spięłam włosy.Wyszłam na korytarz po którym co chwila ktoś przechodził robiąc zamieszanie. Zeszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Bo chwili bez żadnego pukania ani zupełnie nic, do domu weszła napuszona jak paw Amy. Ona to jednak dziwna jest. Od razu ruszyła na górę rzucając na mnie jedno krótkie spojrzenia, za pewne szła do pokoju Niall'a. Ale po co, skoro i tak zaraz zejdzie? Upss, o wilku mowa, zbiegł jak szalony, zapewne po Nutellę i nie zauważył Amy. Po chwili oboje siedzieli na podłodze, Niall śmiejąc się jak dziecko oglądające teletubisie, a Amy niekoniecznie. Blondyn wstał podniósł Amy i przeprosił ją. No, nareszcie koniec tej szopki, idzie reszta. Moja siostra ma takie wyczucie stylu? Zeszła ubrana w to ---> http://allani.pl/zestaw/514415 a za nią szedł Lou. Na kilometr da się wyczuć że coś między nimi iskrzy, nie da się zaprzeczyć. Po chwili na dole była już reszta chłopaków, i Perrie i Martine które przyjechały w między czasie. Przyszedł też tata, który wcześnie wychodził z domu i późno wracał z pracy, więc prawie wcale go nie widywałam. Nic nowego. Wyszliśmy wszyscy przed dom, gdzie na długim podjeździe czekała już limuzyna i wsiedliśmy do niej. Jechaliśmy 15 minut bez przerwy się śmiejąc i wygłupiając. Kierowca wysadził mnie i resztę dziewczyn przed głównym wejściem, a chłopaków zawiózł do tylnego. Taka strategia w razie tłumu fanek. Weszłyśmy do budynku i po zapytaniu kogoś z obsługi studia poszłyśmy w kierunku sali w której ma być nagrywany program.
*Z perspektywy Justyny*

Strasznie byłam podekscytowana tym wyjazdem do Londynu. To już dzisiaj! Ciekawe jak tam jest... Może uda mi się spotkać 1D? Nicole mówiła że ma dla mnie niespodziankę... Ciekawe co to... Zastanawiając się wrzucałam kolejne ciuchy do walizki. Zamknęłam ją i zaniosłam na korytarz.
-Będę tęsknić córciu! - usłyszałam za plecami głos mojej mamy.
-Mamoo, to tylko półtora tygodnia, po za tym będę dzwonić. - powiedziałam lekko poirytowana. Co jak co, ale moja mama była przesadnie opiekuńcza.
-No wiem przecież... Tylko uważaj na siebie w tym Londynie. - powiedziała wkładając walizkę do bagażnika.
-Dobrze mamo. - powiedziałam, bo byłam zbyt podekscytowana, żeby powiedzieć cokolwiek innego. Po około 20 minutach byłyśmy już na lotnisku.
-Zadzwoń jak dolecisz. - powiedziała mama i mocno mnie przytuliła.
-Oczywiście że zadzwonię, jak tylko wysiądę z samolotu. - powiedziałam, dałam mamie buziaka w policzek i ruszyłam w kierunku pierwszej bramki. Po zakończonej odprawie weszłam po stromych metalowych schodkach na pokład samolotu zajęłam wolne miejsce przy oknie, zapięłam pas i włożyłam do uszy słuchawki. Za oknem coraz szybciej przesuwał się widok na lotnisko aż w końcu samolot wniósł się w górę. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się muzyką w słuchawkach.

*Z perspektywy Amy*



Szczerze nie miałam nic do Isa...Isabelle...tak chyba, tak miała na imię. Widać było, że Niall ją lubi, a ja...ja go kocham. Na samą myśl o tym czułam ścisk w gardle. Z tych myśli wyrwał mnie prowadzący Late Show, który zapowiedział chłopaków. Oni jak zwykle zwariowani w podskokach zbiegli ze schodów, machając przy tym fanom i klapnęli na kanapie, ledwo się mieszcząc. Prowadzący zadawał im jakieś pytania...nie wiedziałam nawet jakie, gdyż myślami była gdzie indziej...mianowicie z moim marzeniami o mojej przyszłości z....z Horanem, gdy nagle jedne słowa prowadzącego przewróciły cały mój świat do góry nogami:
- Kim jest ta dziewczyna.? - wskazywał przy tym na zdjęcie Nialla i...i oczywiście drogiej Isabelle. Dobrze znałam odpowiedzieć na to pytanie. Do oczu napłynęły mi tysiące łez...w gardle ścisk...nogi jak z waty....nie wiedziałam co robić. Cztery słowa....i mój świat legnął w gruzach...moje marzenia szlak trafił. Niewiele myśląc wstałam, a wszystkie oczy...wszystkie oczy oprócz oczu Nialla i chłopaków zwróciły się ku mnie. Nie wytrzymałam i wybiegłam ze studia, zupełnie nic nie widząc przez  załzawione oczy.


*Z perspektywy Isabelle*



O co znowu chodziło tej pannie.? Wybiegła jak jakaś opętana, robiąc z siebie wielką gwiazdę. Wogóle nie mogę jej zrozumieć...ani rozgryźć. I w dodatku ta sytuacja ze zdjęciem moim i blondaska podczas naszego nocnego pikniku...byłam ciekawa odpowiedzi Niallerka...z jednej strony chciałam, żeby powiedział, że jesteśmy razem, natomiast z drugiej miałam zupełnie inne zdanie. Krótko mówiąc jeden wielki chaos i bałagan. Niall zakłopotany i zarumieniony podrapał się po głowie i odparł:
- To...o-o....ugh....ummm...eee -jąkał się- eemm....moja przyjaciółka.
Ale ta odpowiedź nie wystarczyła prowadzącemu , gdyż ten ciągle ciągnął ten sam temat, a Horan zdenerwowany powiedział, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Mój rozum się cieszył, natomiast serce niee. Gdy prowadzący zapytał Malika czy ten spotyka się z kimś...na scenę weszła osoba, której kompletnie się nie spodziewałam...to była Perrie. Jak zawsze kilo tapety na twarzy...obcisłe bluzeczki, sukieneczki...obcasiki. Rzuciła się w ramiona Zaynowi, a ja wiedziałam już...wiedziałam, że to ona jest jego dziewczyną, ale mimo wszystko chciałam usłyszeć to od niego....chciałam być pewna, że on chciał się mną tylko zabawić. Długo nie musiałam czekać:
- Tak spotykam się z...- a ona pocałowała go, na co wszyscy zaczęli się uśmiechać, wszyscy oprócz mnie- Perrie Edwards....
To mi wystarczyło nie chciałam słuchać tego dalej. Coś się we mnie załamało....w sercu ból...na polikach łzy, a w oczach kolejne fale łez....w gardle ścisk. Niewiele myśląc wybiegłam ze studia nie zwracając na siebie niczyjej uwagi...


-----------------------------------------------------------------------------------------------------


UWAGA.!
ROZDZIAŁ PISAŁAM JA I LUCY. CHCĘ DODAĆ RÓWNIEŻ, ŻE NIE JESTEM HEJTERKĄ PERRIE, LECZ LUBIĘ JĄ I UKAZAŁAM JĄ W TAKIM ŚWIETLE W OPOWIADANIU TYLKO DLATEGO, ŻEBY BYŁO CIEKAWIE. NIC DO NIEJ NIE MAM.

Mamy nadzieję, że rozdział się spodoba i liczymy na mnóstwo komentarzy tak jak pod poprzednim rozdziałem. /Joanne



P.S. ZAPRASZAM JUTRO NA KOLEJNY ROZDZIAŁ I MAM PYTANIE CZY CHCIELIBYŚCIE JAKIEŚ ODDZIELNE, KRÓTKIE OPOWIADANIE.? JEŚLI TAK TO PISZCIE W KOMENTARZACH. xx























3 komentarze:

  1. Wow ! na prawdę zainteresowało mnie to bardzo ! nie mogę się doczekać następnego rozdziału, Przez was zachciało mi się kanapki z nutellą i mlekiem . hahahaha niesamowite czekam na następne || Misia18188

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!!! Proszę o porcję rozdziałów xD

    OdpowiedzUsuń