sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 14

*Z perspektywy Isabelle*


Zapłakana usiadłam w rogu balkonu, a w popielniczce wypalała się kolejna fajka, gdy usłyszałam trzask drzwi dobiegający z pokoju obok. "Uhuhuhu...ktoś się chyba ostro wku...wkurzył." - pomyślałam i nie przejmując się tym wypaliłam kolejnego papierosa. Wyjęłam z kieszeni ipada, do uszu włożyłam słuchawki, z których dobiegały dźwięki "Little Things", a z pod łóżka wyjęłam mój rysownik. Podczas  rysowania mogłam wyrazić to co czuję, więc całkowicie oddałam się rysowani, można powiedzieć, iż odcięłam się od świata. W sumie, to nie rysowałam nic konkretnego...nie zastanawiałam się nad tym, a ręka sama mi chodziła. Nagle w uszach usłyszałam zwrotkę Niallera, a po policzkach zaczęły spływać mi łzy. Czułam się...czułam się jakby Horan śpiewał to dla mnie,a przynajmniej chciałam, żeby tak było. Poczułam czyiś wzrok na sobie i zapach damskich perfum, wtedy momentalnie otarłam mokre i zimne od łez policzki, a rysownik rzuciłam pod łóżko. To była Martine...dziewczyna Liama. Tak naprawdę nie znałam jej w ogóle, jedynie co z opowiadań z Nicole. Dziewczyna spojrzała na mnie, a z jej spojrzenia płynęło współczucie i zrozumienie...wte...wtedy nie wytrzymałam, a łzy same spływały mi po policzkach. Poczułam, że mogę jej zaufać, a ona niewiele myśląc otarła moje czarne od rozmazanego tuszu poliki i przytuliło czuło, dzięki czemu poczułam się przy niej bezpieczna. Wreszcie czułam, że ktoś mnie rozumie. Martine nie puszczając mnie powiedziała:
- Nie wiem, czemu płaczesz i jeśli nie chcesz to nie mów, ale chcę, żebyś...żebyś wiedziała, że nie jesteś sama, że możesz na mnie liczyć i jestem z Tobą. Pamiętaj.
Na sercu poczułam ciepło, a w moim oku zakręciła się łza szczęścia.
- Eeej...uśmiechnij się. Śmiech to zdrowie. - powiedziała, posyłając mi przy tym szeroki uśmiech, a ja odparłam:
- Dziękuję, że jesteś.!
- A teraz chodźmy na dół.! - odpowiedziała Martine, wstając przy tym i wyciągając do mnie prawą rękę, a ja niewiele myśląc chwyciłam jej ciepłą dłoń i razem w podskokach i uśmiechnięte zeszłyśmy po schodach. Śmiejąc się, wparowałyśmy do pokoju, w którym panowała ponura atmosfera. Byli tam wszyscy oprócz Zayna. Niewiele myśląc odparłam:
- A tu co taka stypa.! - patrząc i uśmiechając się przy tym do Martine, a wszyscy chórem odparli:
- Stypa.?!  - kierując przy tym pytające spojrzenie - Przecież wszyscy jesteśmy weseli. - dokończyli, uśmiechając się sztucznie.
- Nie umiecie kłamać. -powiedziałam przewracając oczami i kręcąc przecząco głową, po czym usiadłam na kanapie, a Lou zmienił od razu temat mówiąc:
- No to co, jutro wielki dzień.!
- Wielki dzień.? - spytałam.
- Jutro jedziemy do studia Late Show, gdzie udzielimy wywiadu, a Ty, Nicole, Martine, Amy i Perrie będziecie siedziały na widowni. - odparł Boo Bear, puszczając mi oczko przy tym.
- A Perrie to po co tam.?
I nagle wszyscy spojrzeli na siebie z niepokojem, tylko ja i Martine nie wiedziałyśmy o chodzi, a oni odparli:
- To....to-jąkali się - to przyjaciółka Malika.
- Aaa...w porządku. To o której jutro jedziemy.?
- Rano, obudzimy Cię. - odparł Liaś, a ja pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam do pokoju, a po drodze natknęłam się na Zayna. Poczułam, wtedy dreszcz, ale nie zatrzymując się szłam dalej, a on złapał mnie za nadgarstek, a po moim ciele przeszła kolejna fali dreszczy. Nie patrząc nawet na niego wyrwałam nadgarstek z jego dłoni i poszłam do siebie, gdzie położyłam się spać.


*Z perspektywy Louis'a*


Zachowanie Paula, wstrząsnęło mną. Nigdy taki nie był, ale cóż, co poradzić.  Poszedłem na górę, do swojego pokoju, gdzie wziąłem prysznic.


*Z perspektywy Nicole*



Nie miałam słów na zachowanie wujka. Jak on tak mógł. Wyobrażałam sb jak on mógł się teraz czuć, więc poszłam na górę, aby porozmawiać z nim. Nie wiedziałam, który to był jego pokoju, więc złapałam za klamkę pierwszego lepszego pokoju i co ujrzałam.?...a raczej kogo.?...to był Lou. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że...że Tomlinson był nagi. Przestraszyłam się i upadłam na ziemię, a wtedy on wskoczył do łazienki, obwinął się ręcznikiem i wyskoczył z powrotem, aby pomóc mi wstać,a ja powiedziałam:
- Prze....przepraszam, powinnam zapukać. - na co Tommo zrobił poważną minę i odparł:
- No nie wiem nie wiem panno Nicole, coś czuję, że będzie to kosztowało panią dwa całusy.
- Ahhh....Lou...Tyyy....Tyyyyy. - ciągnęłam, lecz Boo Bear zamknął mi usta pocałunkiem. Kiedy oderwałam się od niego, on powiedział:
- Przepraszam - mówił lekko zarumieniony - nie powinienem.
- Oj kawalerze Tomlinson, myślę, że będzie to pana kosztowało trzy godziny śpiewania dziennie, to bardzo poważne wykroczenie. - odparłam poważnym głosem, gdy coś się we mnie obudziło, tzw. impuls i niewiele myśląc pocałowałam Tomlinsona, gdy do pokoju wparował Nialler i Hazza. Trwaliśmy w tej chwili objęci, zupełnie ich nie zauważając, gdy Styles chrząknął znacząco, a my oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na nich lekko zarumienieni, a Niall spojrzał na nasze splecione dłonie, a wtedy ja wyrwałam swoją rękę z jego i odparłam lekko zakłopotana:
- To ja lepiej pójdę do siebie.
I tak jak powiedziałam tak uczyniłam, po czym pogrążyłam się w głębokim śnie.



-----------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że rozdział się spodoba i zapraszam na kolejny już jutro. xx /Joanne

P.S. Liczę na komentarze. : )







8 komentarzy:

  1. Wow ! super rozdział, bardzo mi się spodobał W sposób jaki piszesz, woow az chce się czytać więcej :)

    Misia18188

    OdpowiedzUsuń
  2. super ;D piszcie boo dobrze wam to idzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak dla mnie to genialnie :D :) czekam na kolejny .
    @ola_frugo

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny nareszcie Martina jest !! w.f

    OdpowiedzUsuń
  5. coraz lepiej :P <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne, wlasnie nadrobiłam wszystkie rozdzialy i stwierdzam ze sa genialne ;D
    ps. zapraszam na imaginy : http://dream-of-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kooocham tego Bloga <3 <3 ♥♥ ! xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie ;D

    Zapraszam również do siebie ;D
    www.youaremywonderwallxx.blogspot.com
    www.xyouareperfecttome.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń